Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Bezpieczeństwo Aleksandra Zdunek: Nikaraguańsko-kolumbijski spór o wyspy San Anders i Providencia

Aleksandra Zdunek: Nikaraguańsko-kolumbijski spór o wyspy San Anders i Providencia


08 luty 2012
A A A

Spór pomiędzy Nikaraguą a Kolumbią o leżące na Morzu Karaibskim wyspy San Andres i Providencia jest jednym z najdłużej trwających konfliktów terytorialnych w Ameryce Środkowej. Sporny obszar jest oficjalnie kolumbijskim terytorium, jednak jego geograficzne oddalenie od kontynentu oraz odmienność kulturowa powodują, iż rejon ten stanowi naturalną część Ameryki Środkowej. Dla lepszego zrozumienia zarówno kolumbijskich, jak i nikaraguańskich roszczeń niezbędne jest bliższe zapoznanie się z historią wysp. Początki omawianego konfliktu sięgają końca XVIII wieku, kiedy to gubernatorem San Andres został Tomás O'Neille, mianowany na to stanowisko przez króla Hiszpanii. Miało to przyczynić się do zwiększenia hiszpańskich wpływów na karaibskich wyspach, które od ponad wieku znajdowały się pod angielską dominacją. O’Neille zwrócił się więc do Madrytu z prośbą, by San Andres stało się zależne od Wicekrólestwa Santa Fe (Kolumbia). Mimo, iż kwestia ta nie została skonsultowana z Kapitanem Generalnym Gwatemali sprawującym kontrolę nad całym obszarem środkowoamerykańskim, w 1803 roku król Hiszpanii ogłosił, że „wyspy San Andres oraz część wybrzeża Mosquito od Cape Gracias a Dios włącznie do rzeki Charges zostają odłączone od Kapitaństwa Generalnego Gwatemali i zostają przyłączone do Wicekrólestwa Santa Fe”.

Gdy państwa Ameryki Środkowej w 1821 roku uzyskały niepodległość, wyspami praktycznie przestano się interesować. Dopiero 4 lata później, po odnalezieniu zapomnianego rozkazu z 1803 roku Kolumbia zaczęła wysuwać roszczenia co do tego rejonu . W tym samym czasie także Nikaragua rozpoczęła starania o odzyskanie utraconej części wybrzeża Mosquito, które niemal 80 lat później zakończyły się sukcesem. W ciągu całego XIX wieku żadne państwo nie popierało kolumbijskich zapędów terytorialnych. Dopiero na początku XX wieku francuski prezydent Emile Loubet, wyznaczony jako arbiter w sporze o karaibskie wyspy, przychylił się do prośby Kolumbii o potraktowanie archipelagu San Andres jako kwestię osobną w stosunku do Wybrzeża Moskitów, a więc dotyczącą wyłącznie Kolumbii.

W latach 20. XX wieku, kiedy Stany Zjednoczone okupowały Nikaraguę, Kolumbia przyjęła nową taktykę – zdecydowała się na pojęcie tajnych rokowań z północnoamerykańskim imperium, by zmusić rząd nikaraguański do zrzeczenia się swoich praw. Współgrało to z interesem Stanów Zjednoczonych, którym z jednej strony zależało na korzyściach ekonomicznych i poprawie stosunków z Kolumbią, z drugiej zaś nie potrzebowały już skupiać szczególnej uwagi na Nikaragui, która w tym czasie zdążyła zostać przekształcona w amerykański protektorat. W 1928 roku Stany Zjednoczone zmusiły Nikaraguę do podpisania porozumienia, które uprzednio wynegocjowały z Kolumbią. Na jego mocy Nikaragua zrzekała się roszczeń co do archipelagu San Andres w zamian otrzymując wyłączne prawa do Wybrzeża Moskitów oraz dwóch innych wysp.

Porozumienie to, zwane Barcenas – Esguerra, wzbudzało i do dzisiaj wzbudza wiele kontrowersji. Kiedy w skutek nikaraguańskiej rewolucji z 1979 roku do władzy doszedł Sandinowski Front Wyzwolenia Narodowego, stojący na jego czele Daniel Ortega (dzisiejszy prezydent) ogłosił porozumienie nieważnym, argumentując iż, Nikaragua znajdowała się wtedy pod okupacją Stanów Zjednoczonych, a jej politycy działali pod presją. Augusto Zamora, były doradca prawny Ministerstwa Spraw Zagranicznych Nikaragui twierdzi, iż ówczesny rząd nie miał zamiaru doprowadzić do kryzysu w stosunkach z Kolumbią, ale jeszcze gorszym rozwiązaniem byłaby akceptacja niesprawiedliwego podziału, wynikającego z ponad 70-letniej amerykańskiej interwencji w Nikaragui. Zdawano sobie ponadto sprawę, że taka okazja może się ponownie nie powtórzyć .

Przedstawiona w 1980 roku przez nikaraguańską juntę „Deklaracja dotycząca wysp San Andres i Providencia oraz okolicznego terytorium”, w której nawoływano do zwrotu tych obszarów, prawnie należących się Nikaragui, była pierwszym w historii tego niewielkiego państwa międzynarodowym działaniem w obronie narodowych interesów. Stała się także zarzewiem kryzysu politycznego w regionie i przyczyniła się do wzmocnienia wspólnych działań kolumbijsko-amerykańskich przeciwko państwu nikaraguańskiemu.

Do chwilowego załagodzenia napiętych stosunków przyczynił się proces pokojowy w Ameryce Środkowej. Kolumbia zdecydowała się wtedy na przystąpienie do Ruchu Państw Niezaangażowanych i wzmocnienie wysiłków dla znalezienia pokojowego rozwiązania sytuacji kryzysowej w regionie. W 2001 roku Nikaragua przedstawiła swoje roszczenia w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości. Domniemane prawo do 50 tysięcy km2 obszaru morskiego oraz znajdujących się w jego obrębie wysp argumentowała tym, iż:
•    Archipelag znajduje się na nikaraguańskiej platformie kontynentalnej;
•    Nikaragua nie była niezależna politycznie aż do 1979 roku;
•    Porozumienie było negocjowane w tajemnicy i pod presją okupanta, a jego zawarcie było sprzeczne z konstytucją Nikaragui.

Trybunał wydał wstępny wyrok pod koniec 2007 roku. Zgodnie z nim podtrzymane zostały ustalenia z 1928 roku. Podkreślono, iż wojska amerykańskie opuściły Nikaraguę w 1933 roku, a władze nikaraguańskie ani razu przez niemal 50 lat nie zgłosiły zastrzeżeń co do traktatu zachowując się tak, jakby obowiązywał. Zdaniem sędziów wątpliwości jedynie budzą wysepki, które zostały oddane przez Stany Zjednoczone, a których traktat nie obowiązywał oraz kwestia wytyczenia granicy morskiej.

Prezydent Nikaragui, Daniel Ortega nie przyjmuje argumentacji Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i zapowiedział, że będzie się odwoływał od jego decyzji. Nierozwiązana sytuacja terytorialna pomiędzy Kolumbią a Nikaraguą powoduje wzrost napięcia w całym regionie. W 2010 roku Kostaryka wystąpiła do MTS o możliwość interwencji w omawianym sporze, argumentując, że wpływa on na jej narodowe interesy w obszarze basenu Morza Karaibskiego. Kolumbia przychyliła się do tego wniosku, Nikaragua natomiast zaprotestowała . Daniel Ortega zapowiedział także, że nie cofnie się przed użyciem nikaraguańskich sił zbrojnych, jeżeli Kolumbia zdecyduje się wydać koncesje na wydobycie ropy na spornym obszarze – krok ten będzie obroną narodowej suwerenności, dla której Kolumbia i jej ekspansjonistyczna polityka są zagrożeniem .