Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Gospodarka Dominika Woźniak: Kryzys bezrobocia w USA

Dominika Woźniak: Kryzys bezrobocia w USA


31 grudzień 2009
A A A

Stany Zjednoczone wciąż borykają się z recesją. Jednym z jej poważniejszych skutków jest kryzys bezrobocia, który na chwilę obecną dotknął w USA około 17,5 procenta obywateli. To najwyższy zanotowany wskaźnik od blisko 70 lat.

W grudniu ponad 16 milionów Amerykanów pozostawało bez pracy, jedna trzecia z nich nie pracowała już ponad pół roku, zaś około 350 tysiącom osób, po rocznym okresie przestał przysługiwać zasiłek dla bezrobotnych[1]. W jeszcze gorszej sytuacji znajdują się społeczności afro i latynoamerykańskie wśród których (oddzielnie od wskaźnika amerykańskiego) bezrobocie sięga odpowiednio ponad 15 i 13 procent. Kolejne 9,3 miliona osób, wbrew swoim oczekiwaniom jest zatrudniona jedynie na połowę etatu. Inną dużą grupę, która wymaga rządowej pomocy stanowią working poors- osoby pracujące ale których dochody pozostają poniżej poziomy biedy w Stanach Zjednoczonych. Ich liczba stale oscyluje w okolicach 10 milionów.

Jeśli chodzi o miejsca pracy to USA w okresie recesji straciły ich ok. 8 milionów. Obecnie na jeden wakat przypada sześciu bezrobotnych co oznacza, że przywrócenie tej samej liczby etatów nie naprawi sytuacji. Wskazuje się, że z powodu przyrostu naturalnego Stany będą musiały stworzyć prawie 11 milionów nowych miejsc pracy by przywrócić stan sprzed recesji (wskaźnik bezrobocia wskazywał wówczas 4,9 procenta).

Instytut Polityki Gospodarczej (EPI) szacuje, że tak wysokie bezrobocie, mimo podejmowanych prób kontroli, będzie utrzymywało do połowy lub nawet końca 2010 roku na  wysokosci ok. 10,5 procent lub wyższej. Według niektórych prognoz będzie to ok. 8 procent aż do końca 2011 roku.

 Na powyższych danych problem bezrobocia niestety się nie kończy. Powoduje on bowiem szeroko rozciągające się skutki, które dadzą wyraz swojej obecności nie tylko w najbliższym czasie ale i w dalszej perspektywie. Coraz bardziej powszechne stają się redukcje płac i godzin. Niskie wydatki społeczeństwa mogą blokować inicjatywy gospodarcze małych przedsiębiorstw i ich powstawanie, duże firmy natomiast tną wydatki na badania i rozwój.

Wszystko to będzie miało najprawdopodobniej poważne konsekwencje nie tylko na rynku firm ale i w życiu amerykańskich obywateli. Bezrobocie i ograniczenie dochodów spowoduje spadek możliwości zapewnienia środków na edukację czy opiekę medyczną. Doprowadzi także do wzrostu wskaźnika biedy do nawet 27% w perspektywie następnych kilku lat.

Cieżka sytuacja na rynku kredytowym i spadek popytu postawią małe przedsiębiorstwa w wyjątkowo trudnej sytuacji, natomiast redukcje w inwestycjach doprowadzą do obniżenia zdolności produkcyjnych a co za tym idzie do zahamowania adaptacji innowacji.

 

The American Recovery and Reinvestment Act (Ustawa o reinwestycji i ożywieniu ekonomicznym)

To ustawa, która przyjęta została w lutym 2009 roku. Zakłada wpompowanie w rynek amerykański ok. 780 miliardów dolarów. Ta inicjatywa Prezydenta Obamy to największy tego typu pakiet w historii Stanów Zjednoczonych. Recovery Act zakłada obniżenie podatków, wydatki w sferze socjalnej a także pomoc dla bezrobotnych. Na program przeciwdziałania bezrobociu zaplanowano przeznaczyć 83 miliardy dolarów, zaś wydatki przewidziano na: zapewnienie przedłużenia wydawania zasiłku bezrobotnym do 31 grudnia 2009 i jego zwiększenie o 25 dolarów tygodniowo, pomoc finansową dla Food Stamp Program[2], jednorazową pensję w wysokości 250 dolarów dla osób starszych odbierających emeryturę badź rentę, inwalidów i weteranów, szkolenia zawodowe- także dla inwalidów, tymczasową pomoc społeczną i pieniądze dla urzędów pracy oraz dotacje na miejsca pracy dla osób w podeszłym wieku.

Obecnie szacuje się, że dzięki tej ustawie stworzono w Stanach ok. 1,5 milliona miejsc pracy i każdego miesiąca ta liczba wzrasta o kolejne 170 do 230 tysięcy etatów. Mimo roli jaką Recovery Act odgrywa w spowolnieniu recesji, działanie podjęte na jego podstawie ma wielu krytyków. Sumy przeznaczone na ożywienie gospodarcze obciążają bowiem silnie budżet, zaś obniżanie podatków także nie wpłynie dobrze na stan amerykańskiego deficytu. Jednak ekonomiści tacy jak J. Bradford DeLong czy laureat nagrody Nobla Paul Krugman utrzymują, że kraju nie stać na to by nie uruchamiać kolejnej inicjatywy, która miałaby na celu tworzyć miejsca pracy i powodować wzrost PKB. Porażka na tym polu może bowiem zaowocować dziesięcioleciem gospodarczej stagnacji podobnej do tej jaka miała miejsca w latach 90 w Japonii.

Należy także nadmienić, że wydatki poniesione na rzecz ustawy są nieporównywalnie mniejsze z tym, ile kosztowałaby niekontrolowana recesja.

 

Plan Obamy

8 grudnia 2009 roku Prezydent w przemówieniu w Brookings Institute zawarł główne punkty swojego planu przeciwdziałania kryzysowi bezrobocia. Drugi pakiet stymulujący zakłada działania w pięciu sferach:

  1. Małe przedsiębiorstwa- choć wciąż brak szczegółów, administracja nakreśliła plan wstrzymania pobierania podatków od zysków kapitałowych małych firm przez następny rok. Ponadto uzyskałyby one zwolnienie podatkowe od zatrudniania nowych pracowników i od inwestycji poniżej 250 tys. dolarów. Obama założył także zlikwidowanie prowizji od pożyczek z Small Business Administration[3] ( taki program został już wcześniej uruchomiony, jednak skończył się na tydzień przed końcem listopada)
  2. Przedsiębiorstwa-  wszystkie firmy w ciagu następnego roku płacić będą niższe podatki od nakładów kapitałowych. Jest to przedłużenie inicjatywy wdrożonej na mocy Recovery Act.
  3. Infrastruktura- Obama chce wydać ok. 50 miliardów dolarów na budowę dróg, mostów, portów czy lotnisk. Izba Reprezentantów na podobną inicjatywę chce przeznaczyć 70 miliardów.
  4. Energia- Prezydent planuje obniżyć ceny dla obywateli, którzy chcieliby przebudowywać swoje domy instalując w nich bardziej wydajne energetycznie technologie. Chce także zapewnić większą zdolność kredytową prywatnych przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy przy produkcji maszyn ograniczających emisję gazów cieplarnianych.
  5. Zabezpieczenie- Obama zapowiedział, że będzie naciskał by Kongres przedłużył okres wydawania zasiłków bezrobotnym. Prezydent chce ponadto wydawania płac w wysokości 250 dolarów osobom starszym i weteranom a także przekazania pieniędzy władzom stanowym na rzecz zapobiegania zwolnieniom nauczycieli, funkcjonariuszy policji i straży pożarnej.

Co znamienne, większość z przedstawionych na początku grudnia punktów pojawiła się i była realizowana już wcześniej na mocy Ustawy o ożywieniu gospodarczym z lutego br. Ponadto wielu zarzuca Obamie, że przemówienie w Brookings Institute było narzędziem gry politycznej. Prezydent powiedział, że to Republikanie którzy przez 12 lat od 1996 mieli większość w Kongresie ponoszą odpowiedzialność za kryzys.
Zaznaczał także, że narzędzia używane przez opozycyjny obóz nie mogły doprowadzić do wyjścia z kryzysu a jedynie wpędziły kraj w ekonomiczny bałagan. Innym spięciem na linii Prezydent-Republikanie okazała się w przemówienie kwestia finansowania planowanych wydatków. Według Obamy pieniądze miałyby pochodzić z niewykorzystanej części federalnego funduszu TARP[4]. Wzbudziło to jednak republikańskie protesty. Twierdzą oni, że pieniądze te powinny być wykorzystane do łatania deficytu budżetowego, ponieważ jego stałe powiększanie się jest niebezpieczne dla i tak pogrążonej w dołku amerykańskiej gospodarki.

Inna dyskusyjną kwestią jest fakt łączenia przez prezydenta kwestii wdrażania oszczędnych technologii z ograniczaniem bezrobocia. Wiadome jest, że idea ta jest bliska sercu Obamy już od czasów kampanii wyborczej, jednak jej trafność budzi w opinii publicznej wiele wątpliwości. Administracja chce by prace mające na celu zmniejszenie zużycia energii były katalizatorem wzrostu miejsc pracy na rynku usług. Zakłada także, że jeśli skala tego zjawiska będzie zgodna z przewidywaniami, doprowadzi to do spadku bezrobocia.

Proces ten wydaje się jednak wątpliwy jego przeciwnikom. Twierdzą oni bowiem, że wprowadzenie ograniczeń emisji dwutlenku węgla będzie kosztowało USA utratę blisko 2,5 miliona miejsc pracy w dłuższej perspektywie. Doprowadzą one do wzrostu cen paliw, głównie węgla i ropy naftowej a dalej do ograniczenia ich zużycia co negatywnie odbije się nie tylko na sektorze przemysłowym ale i na całej sytuacji ekonomicznej Stanów. Wątpliwe jest też czy aby na pewno limity emisji CO2 spowodują zwiększenie zapotrzebowania na energooszczędne technologie i na „czystą energię”. Kwestia jednak pozostaje na razie nierozwiązana, wielu badaczy i komentatorów przyznaje bowiem rację obydwu stronom.

 Proponowane działania spotykają się jednak głównie z głosami krytyki. Jedynie środowiska bliskie prezydentowi chwalą program zaś pomiędzy głosami politycznej krytyki ze strony Republikanów pojawią się także takie, według których prezydent na ekonomii po prostu się nie zna. Wśród komentarzy królują głosy społecznego niezadowolenia, poparcie dla Obamy spada, należy jednak pamiętać, że to częściej obywatele a nie decydenci są niedoinformowani.

Propozycje Obamy nie zostały jeszcze przyjęte- głosowanie nad tą kwestią jest planowane na styczeń przyszłego roku.



[1] Dane te przekłamują statystyki- osoby te nie są liczone jako bezrobotne, owocuje to zmniejszeniem wskaźnika bezrobocia

[2] Federalny program pomocy dla bezrobotnych i osób z niskimi przychodami, obecnie nosi nazwę Supplemental Nutrition Assistance Program, pierwsza tego typu inicjatywa miała miejsce w okresie II wojny swiatowej pod nazwą Food Stamp Program.

[3] Agencja rządowa Stanów Zjednoczonych zapewniająca wsparcia małym przedsiębiorstwom

[4] Fundusz uchwalony przez Kongres w roku 2008 jako ratunek przed krachem systemu finansowego. Obecnie pozostaje w nim kwota 700 miliardów dolarów.