Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Greckie dowody spisku


22 sierpień 2023
A A A

Republika Grecka we wrześniu wprowadzi nowe dowody osobiste. W tej informacji nie byłoby może nic szczególnie ciekawego, gdyby nie towarzyszące temu protesty. Krytycy nowych dokumentów uważają, że mogą one posłużyć do inwigilacji obywateli, a niektórzy zwolennicy teorii spiskowych posuwają się nawet dalej. Obawy podsyca ciągnąca się od ponad roku afera związana z podsłuchiwaniem opozycji przez rząd Kiriakosa Mitsotakisa.

Przygotowania do wprowadzenia nowych dowodów tożsamości trwały przez kilka lat. Ostatecznie wybrano projekt, zgodnie z którym będą one miały wielkość karty kredytowej i tym samym zmieszczą się niemal w każdym portfelu. Jak zapewnia Ioannis Oikonomou, minister ochrony obywateli, dzięki nowemu wzorowi dokumentów Grecja dostosowuje się do wymogów współczesnego świata i ułatwia swoim obywatelom choćby podróżowanie.

Podejrzany pasek

Nie wszyscy podzielają jednak entuzjazm rządu centroprawicowej Nowej Demokracji (ND). Przekonuje się o tym zwłaszcza grecka policja, do której kompetencji należy wydawanie dowodów osobistych, a dzięki nowym dowodom ma zostać pod tym względem znacznie odciążona. W wielu miejscach kraju przed komisariatami ustawiają się bowiem kolejki osób, które chcą zdążyć przed wrześniowym terminem i wyrobić dokumenty według starego wzoru.

Nie tylko w ten sposób część Greków demonstruje swoje niezadowolenie z nowych dowodów. W najbliższych tygodniach w kilku miejscach kraju - w tym w Atenach, Salonikach czy na Krecie - mają odbyć się manifestacje przeciwników wymiany dokumentów.

Według organizatorów protestów, nowe dowody osobiste mogą posłużyć rządowi do kontrolowania obywateli. Zwolennicy tej tezy uważają, że właśnie do tego będzie wykorzystana znajdujący się na dokumentach pasek magnetyczny, chociaż jest on już powszechnie obecny na kartach kredytowych czy debetowych. Często pojawia się także argument o chipach pozwalających na śledzenie aktualnego miejsca pobytu ludzi.

Znowu religia

Wymiana dokumentów spotyka się ze sporymi kontrowersjami wśród wielu księży Greckiego Kościoła Prawosławnego. Część z nich w nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych przestrzega przed „zdradą wiary” poprzez wyrobienie sobie nowego dowodu osobistego, na którym mają rzekomo znaleźć się szatańskie znaki. Jeden z klasztorów pod Salonikami wynajął nawet autokar w celu dowiezienia mnichów na pobliski komisariat, aby wyrobili dokumenty jeszcze według starego wzoru.

Działania niektórych greckich duchownych żywo przypominają ostatnią dekadę ubiegłego wieku, gdy prowadzili oni wojnę przeciwko ówczesnym planom wprowadzenia nowych dowodów. Wtedy za wyraz walki z chrześcijaństwem uznawano próbę usunięcia z nich informacji o wyznaniu obywateli. W ówczesny konflikt zaangażowana była jednak cała Cerkiew na czele z arcybiskupem Aten Chrystodulosem, natomiast teraz sprawa dotyczy głównie szeregowych księży.  

Wątek rzekomo antychrześcijańskiego wydźwięku nowych dowodów osobistych pojawia się również w wypowiedziach Dimitrisa Natsiosa, parlamentarzysty i lidera religijnego Demokratycznego Ruchu Patriotycznego „Nike”. To właśnie ten teolog z wykształcenia należy do polityków najmocniej krytykujących zmianę w formie dokumentów tożsamości, oskarżając rządzących nie tylko o walkę z religią, lecz również o chęć pozyskiwania wszystkich wrażliwych danych osobowych na temat obywateli.

Niska wiarygodność

Rządząca centroprawica konsekwentnie odrzuca podobne oskarżenia. Wspomniany Oikonomou zarzuca więc swoim krytykom „zatruwanie umysłów” greckich obywateli i niedostosowanie się części z nich do realiów XXI wieku. Zaprzecza też, aby nowe dokumenty miały w sobie wydźwięk antychrześcijański czy demoniczny. Przede wszystkim zaś nie zawierają one chipów pozwalających na śledzenie lokalizacji ich właścicieli.

Zwolennicy teorii spiskowych mają jednak w ręku mocny argument, który w oczach części Greków może uwiarygadniać tezy dotyczące chęci śledzenia obywateli przez rządzących, o czym mówi między innymi Natsios. Chodzi mianowicie o ciągnący się od sierpnia ubiegłego roku skandal. Dotyczy on premiera Mitsotakisa i zlecenia przez niego podsłuchu lidera opozycyjnego Panhelleńskiego Ruchu Socjalistycznego (PASOK), Nikosa Androulakisa.

Afera ostatecznie nie zaszkodziła rządzącej centroprawicy, bo ND dwukrotnie wygrało w tym roku przedterminowe wybory parlamentarne i sprawuje ponownie samodzielne rządy. Sprawa nowych dowodów osobistych także nie powinna mu zaszkodzić, chociaż stanie się z pewnością nowym paliwem dla cieszących się sporą popularnością radykalnych ruchów prawicowych.

Maurycy Mietelski

fot. Wikimedia Commons