Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Afryka Uganda/ Museveni odmawia przekazania zbrodniarzy wojennych do Hagi

Uganda/ Museveni odmawia przekazania zbrodniarzy wojennych do Hagi


13 marzec 2008
A A A

Prezydent Ugandy, Yoweri Museveni, zapowiedział, że przywódcy Armii Bożego Oporu (LRA), oskarżeni o popełnienie zbrodni wojennych nie zostaną przekazani Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze.

Y. Museveni poinformował, że ugandyjska starszyzna plemienna zwróciła się z prośbą o możliwość osądzenia sprawców przez lokalny, tradycyjny system sprawiedliwości, gdzie główny nacisk położony jest bardziej na rekompensatę i zadośćuczynienie niż na karanie.

Image

 

Deklaracja prezydenta jest wynikiem wielomiesięcznych negocjacji prowadzonych z liderami LRA w sudańskim mieście Juba. Pierwsze podpisane przez obie strony porozumienia przewidują utworzenie Sądu Najwyższego, który zajmie się osądzeniem największych zbrodniarzy, podczas gdy pozostali rebelianci będą musieli się stawić przed tradycyjnymi trybunałami. Rebelianci będą mogli prosić o przebaczenie win oraz wypłacić rekompensatę lokalnej wspólnocie, unikając w ten sposób kary więzienia.

 

Krytycy oskarżają prezydenta Museveniego o wykorzystywanie nakazów aresztowania wydanych przez Trybunał Karny w 2005 r. jako środka nacisku na przywódcę LRA, Josepha Kony’ego. Museveni nie ma prawnych możliwości, aby nakłonić Trybunał do wycofania nakazów aresztowania. Ponadto, w ubiegłym tygodniu, prokurator Trybunału, Luis Moreno-Ocampo, odmówił spotkania się z przedstawicielami LRA, którzy przybyli do Hagi.

 

Zgodnie z prawem międzynarodowym władze Ugandy zobowiązane są do pełnej współpracy z Trybunałem Karnym i do przekazania oskarżonych do Hagi. Jednakże część państw afrykańskich skłania się ku przekonaniu, że postępowania sądowe powinny być podporządkowane ogólnym celom porozumień pokojowych, takim jak pojednanie i utrzymanie narodowej jedności.

 

Postępowanie prezydenta Museveniego stawia Trybunał w niezwykle trudnej i delikatnej sytuacji. Jeśli bowiem zdecyduje on o wycofaniu nakazów, to zostanie oskarżony o uleganie politycznej presji. Jeśli utrzyma swoje wcześniejsze postanowienia w mocy, to narazi się na zarzuty o blokowanie procesu pokojowego.


Od 1989 r. Joseph Kony i jego Armia Bożego Oporu pustoszą północną Ugandę. LRA nie posiada w zasadzie spójnego programu, jej ideologia to mieszanina wierzeń chrześcijańskich i starych afrykańskich kultów a sam Kony pełni bardziej rolę proroka niż przywódcy politycznego. Jego żądania ograniczały się dotąd do pragnienia ustanowienia w Ugandzie „rządu kierującego się dziesięcioma przykazaniami”. Walka LRA z rządem prezydenta Museveniego prowadzona jest pod znakiem masowych zbrodni na miejscowej ludności. W wyniku jej dotychczasowych działań zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, a około dwa miliony innych musiało uciekać ze swych domów.

 

Charakterystyczną cechą działalności LRA jest masowe wykorzystywanie dzieci-zołnierzy. Przymusem wcielone w szeregi partyzantki stanowią ok. 80 procent jej stanu bojowego.

 

Od sierpnia 2006 r. w północnej Ugandzie panuje jednak zawieszenie broni a obie strony żmudnie negocjują nad ostatecznym porozumieniem.

 

Na podstawie: news.bbc.co.uk. mg.co.za