Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Zimbabwe/ Szykany wobec opozycji


23 styczeń 2008
A A A

Morgan Tsvangirai, lider opozycyjnego Ruchu na Rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC), został w nocy z wtorku na środę na kilka godzin zatrzymany przez policję. Jego zatrzymanie poprzedziło zaplanowany na następny dzień marsz zwolenników opozycji.

Sekretarz generalny MDC Tendai Biti poinformował w wywiadzie dla agencji Reuters, że Tsvangirai został o godzinie 2:00 obudzony przez policję i na kilka godzin przewieziony ze swego domu do aresztu. Na miejscu policja wypytywała go o szczegóły związane z zaplanowaną na następny dzień manifestacją opozycji.
Tej samej nocy zatrzymany został jeszcze jeden z liderów partii - Dennis Murira.

Zdaniem Aleca Muchadehamy, adwokata Tsvangiraiego, nocne aresztowania były próbą zastraszenia opozycji.

Image

Tsvangirai nie po raz pierwszy trafił do aresztu. Ten najsłynniejszy przeciwnik prezydenta Mugabego z powodu swej opozycyjnej działalności  już wielokrotnie miał problemy z policją. Ostatni raz aresztowano go w podobnych okolicznościach w marcu 2007 r. Tsvangirai twierdził później, że w areszcie został pobity przez policjantów.

W środę opozycja zamierza zorganizować manifestację przeciwko reżimowi prezydenta Mugabe, którego nieudolność doprowadziła gospodarkę Zimbabwe do niemal zupełnego upadku. MDC zamierza się również domagać zmian konstytucyjnych, które zagwarantowałyby, że zaplanowane na marzec wybory prezydenckie i parlamentarne będą wolne i uczciwe.

Władze początkowo wyraziły zgodę na zorganizowanie demonstracji, lecz później ją cofnęły, argumentując, że może ona doprowadzić do zamieszek. W środę sąd rozpatrzy odwołanie MDC od tej decyzji. Liderzy opozycji zapowiedzieli jednak, że tak czy inaczej nie zrezygnują z przeprowadzenia manifestacji. W państwowym radiu przedstawiciele policji zapowiedzieli tymczasem, że w takim przypadku stłumią ją przy użyciu siły.

Robert Mugabe rządzi Zimbabwe (dawniej Rodezja Południowa) od 1980 r., gdy jego partyzancki ruch ZANU-PF przejął władzę z rąk rasistowskiego białego reżimu Iana Smitha. Z biegiem czasu jego początkowo umiarkowane rządy stawały się co raz mniej demokratyczne, a co raz bardziej brutalne i radykalne. Mimo, że Zimbabwe panuje oficjalnie system wielopartyjny, raporty organizacji broniących praw człowieka donoszą o nagminnych przypadkach fałszerstw wyborczych, wykorzystywania struktur państwowych na rzecz rządzącej partii oraz represjach wobec działaczy opozycji, w postaci aresztowań, tortur i zabójstw. USA uznaje Zimbabwe za jedno z „sześciu najbardziej tyranizowanych państw na świecie”.

Mugabe jest też oskarżany o rasizm i podsycanie nienawiści wobec białej mniejszości. W 2000 roku, z jego inicjatywy, czarni weterani walk z reżimem Iana Smitha rozpoczęli akcje zajmowania farm należących do białych. Taki był początek kontrowersyjnej reformy rolnej postrzeganej jako „dziejowa sprawiedliwość” po latach rządów białych kolonizatorów i próba zmiany stosunków własnościowych w państwie, w którym większość najlepszej ziemi należała do dawnych kolonizatorów.

W rezultacie zajmowania farm i polityki wywłaszczania z około 4500 farm jakie prowadzili biali w 2002 r. pozostało w ich rękach jedynie około 300. W trakcie zajmowania farm liczne były przypadki pobić, gwałtów, a nawet mordów na białych farmerach. Większość czarnych mieszkańców Zimbabwe podeszła jednak do wywłaszczania białych z rezerwą, a profity z akcji stały się głównie udziałem osób bliskich prezydentowi i rządzącej partii ZANU-PF.

Polityka Mugabe, a zwłaszcza jego reforma rolna doprowadziły Zimbabwe do niemal kompletnej ruiny. PKB spadło w porównaniu z 2002 r. o 40 procent, a inflacja idzie w tysiace procent. Obecnie blisko 80 procent mieszkańców Zimbabwe jest bez pracy, a około trzy miliony ludzi uciekło z ojczystego kraju do sąsiedniej Republiki Południowej Afryki. W kraju masowo brakuje paliwa i artykułów żywieniowych, a ponure żniwo zbiera epidemia AIDS.
Mugabe tłumaczy fatalną sytuację gospodarczą kraju, spiskiem ze strony Zachodu.

Na podstawie: news.bbc.co.uk, iol.co.za, mg.co.za