Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Dziś początek serii danych z rynku pracy USA


03 czerwiec 2009
A A A

 Sample Image

Kurs EUR/USD, po nieudanej próbie zejścia poniżej wsparcia 1,4100, w czasie wczorajszych notowań w Europie kontynuował wzrosty, które doprowadziły go ponad poziom 1,4300. Od wtorkowej sesji amerykańskiej konsoliduje się on wokół tej wartości. W najbliższych godzinach zmienność w notowaniach tej pary walutowej może być nieco mniejsza – inwestorzy będą prawdopodobnie wstrzymywać się z zawieraniem większych transakcji, oczekując na początek serii danych z amerykańskiego rynku pracy. Rozpocznie ją dzisiaj Raport Challengera o planowanych w maju zwolnieniach, który zostanie przedstawiony o godz. 13.30. Trzy kwadranse później poznamy szacunki ADP odnośnie zmiany poziomu zatrudnienia poza sektorem rolniczym w przedsiębiorstwach prywatnych w minionym miesiącu.

Sektor pracy dobrze odzwierciedla zmiany zachodzące w gospodarce, dlatego też inwestorzy poświęcają wiele uwagi danym, które go opisują. Przedstawiane dzisiaj publikacje mogą dać wskazówkę na temat tego, jak wypadnie oficjalny raport sporządzany przez Departament Pracy USA. Poznamy go w piątek. Lepsze od oczekiwań doniesienia mogą dać impuls do dalszych wzrostów na giełdach, które z kolei powinny pociągnąć w górę kurs EUR/USD.
Oprócz wspomnianych danych, poznamy dzisiaj jeszcze inne dość ważne wskaźniki. Wśród nich reakcję rynku walutowego mogą wywołać publikacje z USA na temat zamówień fabrycznych oraz indeksu ISM dla sektora usług. Napłyną one o godz. 16.00. Wcześniej z Eurolandu zostanie przedstawiony II odczyt PKB za I kw., jednak z uwagi na zwykle niewielkie rewizje pierwszych szacunków, dane te nie powinny mieć wpływu na kurs EUR/USD.

W czasie wczorajszej sesji złoty podążał za walutami regionu i lekko osłabiał się. Kurs EUR/PLN osiągnął dzienne maksimum na poziomie 4,5000, a USD/PLN zwyżkował do 3,1800. Najsilniejsze osłabienie złotego względem euro miało miejsce w godzinach popołudniowych, już po zamknięciu sesji europejskiej, kurs USD/PLN z kolei osiągnął swój szczyt rano, a następnie spadał, wspierany przez zwyżkującego eurodolara.

Na początku dzisiejszej sesji złoty umacnia się. Notowania euro zniżkują w okolice 4,4500 zł, a dolara w kierunku poziomu 3,1000 PLN za USD. Ze względu na silną presję wzrostową na parze EUR/USD, polska waluta ma szansę kontynuować umocnienie względem dolara. W stosunku do euro natomiast, rynek zdecydowanie wytracił impet spadkowy i póki nie nastąpi powrót pod linię wybitego kilka dni temu trendu zniżkującego w notowaniach EUR/PLN, złoty będzie wciąż pozostawał pod presją deprecjacyjną. Na wykresie dziennym poziom wyznaczający trend spadkowy znajduje się obecnie w okolicach 4,4100. Z drugiej strony jednak wyjątkowo dobre nastroje, jakie od kilku sesji panują na globalnym rynku walutowym, powinny ograniczać ewentualne wzrosty w notowaniach EUR/PLN do psychologicznego oporu na poziomie 4,5000.

Pewnym wsparciem dla polskiej waluty mogły być dziś rano słowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka, według którego, pomimo obecnego spowolnienia gospodarczego, Polska w bieżącym roku ma duże szanse utrzymać dynamikę wzrostu gospodarczego na poziomie powyżej zera. Byłoby to zdecydowanym wyróżnieniem naszej gospodarki, nie tylko na tle regionu europejskich emerging markets, ale także na tle całej Europy.