Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Południowa Chavez nazywa Kolumbię "Izraelem Ameryki Południowej"

Chavez nazywa Kolumbię "Izraelem Ameryki Południowej"


29 grudzień 2009
A A A

Nie stroniący od kontrowersyjnych wypowiedzi prezydent Wenezueli, Hugo Chavez, zamieścił na swoim portalu (laslineasdechavez.com) wypowiedź, w której nazywa Kolumbię „siostrą, przekształconą w Izrael Ameryki Południowej”.  

ImageNapięta sytuacja między wenezuelskim rządem, a rządem Alvaro Uribe, zaostrzyła się  po podpisaniu w sierpniu tego roku porozumieniu między Stanami Zjednoczonymi a Kolumbią. Umowa przewiduje udostępnienie kolumbijskich baz wojskowych  amerykańskim żołnierzom. Decyzja ta wywołała falę dyskusji wśród polityków południowoamerykańskich, w większości przeciwnych decyzji prezydenta Kolumbii.

W Wenezueli amerykańsko-kolumbijska umowa doprowadziła wręcz do powstania jawnej agresji wobec prezydenta Uribe i tak już znienawidzonego przez Caracas. Jeśli do tej pory można było mówić o „nagannych relacjach” na linii Caracas-Bogota, tak po podpisaniu porozumienia zwraca się uwagę na powstanie między obydwoma krajami kryzysu wojskowo-gospodarczego.
 
W swojej wypowiedzi Chavez zaznaczył, że niepewność militarna w Ameryce Południowej wynika między innymi z kontynuacji przez Baracka Obamę polityki zagranicznej poprzednika w tym regionie. "Nie ma co oszukiwać się więcej: skończyła sie iluzja Obamy i bezczelny interwencjonizm nowej administracji 'gringo' na to właśnie wskazuje", powiedział prezydent Wenezuelii. Jako dowód niesłabnących w krajach latynoamerykańskich wpływów USA, wskazał na udział w zamachu stanu w Hondurasie przeciw prezydentowi Manuelowi Zelayi. Na koniec zwrócił się do swoich rodaków prosząc, aby byli przygotowani na to co może się wydarzyć: "Przygotujemy się więc do obrony naszej suwerenności na każdym terenie".
 
W odpowiedzi na nazwanie swojego sąsiada Izraelem, w kolumbijskiej prasie pojawiły się riposty, nazywające Wenezuelę „amerykańskim Iranem”.
 
 
Na podstawie: Las Lineas de Chavez,  El Tiempo.