Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Południowa Wenezuela/ Chavez oskarża USA o inspirowanie secesji

Wenezuela/ Chavez oskarża USA o inspirowanie secesji


07 marzec 2006
A A A

Lewicowy, populistyczny prezydent Hugo Chavez oskarżył Stany Zjednoczone o inspirowanie nastrojów secesjonistycznych we wschodnim, bogatym w złoża ropy naftowej, regionie kraju. W swoim cotygodniowym przemówieniu radiowym i telewizyjnym mówił o nieoficjalnych rozmowach wysłanników USA z gubernatorem stanu Zulia, Manuelem Rosalesem, znanym przeciwnikiem lewicowego prezydenta.

Po ogłoszeniu secesji, zdaniem Chaveza, miałby powstać rząd lojalny wobec interesów Stanów Zjednoczonych i przez nie wspierany. „Imperialiści próbują wzmocnić tam nastroje secesjonistyczne. Oczywiście robią to po to, aby przejąć kontrolę nad bogactwem jakie się tam znajduje” powiedział prezydent Wenezueli, nawiązując jednocześnie do sytuacji w Iraku.
 
Zulia jest wielkim rejonem przemysłowym zawdzięczającym swoje bogactwo obfitym złożom ropy naftowej. To właśnie stamtąd Stany Zjednoczone importują jedną czwartą tego surowca.

W bazach wojskowych, na przedmieściach stolicy kraju Caracas, żołnierze armii wenezuelskiej zaczęli szkolenia na wypadek inwazji na terytorium Wenezueli lub buntu którejkolwiek z prowincji. Ma to związek z coraz częstszymi wypowiedziami prezydenta Chaveza, oskarżającego USA o spiskowanie przeciwko niemu i planowanie inwazji. To właśnie Stany Zjednoczone, jego zdaniem, stały za nieudaną próbą puczu z kwietnia 2002 roku, mającą obalić jego rząd. „Jeżeli nikt nie przyjedzie i nie będzie próbował napaści, to nic się nie stanie, ale w przypadku inwazji musimy zrobić wszystko, żeby nie stracić swojej suwerenności. Każdy obywatel Wenezueli, tak samo jak państwo oraz organizacje społeczne, jest odpowiedzialny za swój kraj” powiedział podczas inauguracji programu szkoleniowego pułkownik Antonio Benavides.

Wobec inwazji USA, prezydent Chavez opracował doktrynę „wojny asymetrycznej”, którą naród wenezuelski może wygrać jedynie poprzez powszechny opór. W tym celu w nadchodzącym tygodniu mają rozpocząć się szkolenia oddziałów cywilnych rezerwistów. Chavezowi marzy się armia miliona przeszkolonych, umiejących posługiwać się bronią cywilów, którzy mogliby prowadzić długą i wyczerpującą wojnę partyzancką, i którzy popieraliby plany jego reform w ramach Rewolucji Boliwariańskiej. Szkolenie ma trwać cztery miesiące i początkowo obejmie około 500 tys. ludzi.

źródło: gulfnews.com