Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Japonia/ PKB wzrósł mocniej niż oczekiwano

Japonia/ PKB wzrósł mocniej niż oczekiwano


12 marzec 2008
A A A

O 3,5 proc. wzrosła japońska gospodarka w IV kwartale, zamiast oczekiwanych 2,3 proc. Tym samym Japonia udowadnia, że gospodarka może rozwijać się szybciej mimo kryzysu w USA.

Gdyby nie spowolnienie na rynku nieruchomości PKB rósłby o 5 proc. - uważa cytowany przez Bloomberga Hiroshi Shiraishi, ekonomista Lehman Brothers. A to za sprawą silnego eksportu, który ostatnio zmienił kierunek. Już nie USA są najważniejszym rynkiem zbytu dla Japonii, ale tzw. rynki rozwijające się. Dlatego spadek sprzedaży do USA został eksporterom szybko zrekompensowany przez wzrost zamówień z Brazylii, Chin, Rosji czy Wietnamu. Jednak z nowym rokiem sytuacja się zmieniła, a klimat gospodarczy w Japonii wyraźnie się pogorszył, spadły też nastroje konsumentów, wzrosła inflacja.

Po wczorajszych szaleństwach (euro wybiło się do 1,55 USD, by kończyć dzień o dwa centy niżej), dziś inwestorzy nie są tak skorzy do bujania rynkiem. Dziś kurs euro stabilizuje się nieco powyżej 1,535 USD i na tym aktywność rynku póki co się kończy.

Natomiast jen umacnia się o 0,2 proc. wobec dolara i niemal nie zmienia ceny wobec euro. Informacja o wyższym wzroście PKB Japonii nie zrobiła na inwestorach większego wrażenia. Być może dlatego, że widzą oni przyszłość w ciemniejszych barwach. U nas dolar zaczyna dzień poniżej 2,30 PLN, euro spada do 3,529 PLN, a frank do 2,23 PLN. Ponieważ brak impulsów ze światowych rynków do umocnienia złotego, tym razem wydaje się ono być sprawą lokalną - zagraniczny kapitał może przyciągać do nas wysoka rentowność obligacji lub nadzieja na wzroty na GPW.

Na rynkach towarowych inwestorzy zareagowali na plan uzdrowienia amerykańskiego systemu finansowego dosyć niejednoznacznie. Po części to wynik uspokojenia eurodolara, który nie dyktuje dziś rano kierunków zmian cen surowców.

W rezultacie ropa podrożała do rekordowych poziomów. Londyńska baryłka brent, po wczorajszym wzroście o 1 proc., wyceniana jest kilkadziesiąt centów powyżej poziomu 105 USD. Rynek spodziewa się, że plany Fed napędzą również rynek nieruchomości, co przełoży się na płytsze spowolnienie i wysokie zapotrzebowanie na ropę się utrzyma. Wczoraj, za nowojorską baryłkę crude płacono już prawie 110 USD.

Inny pogląd na sprawę mają inwestorzy handlujący miedzią. Jej cena na giełdzie w Londynie podrożała dziś rano o zaledwie 0,8 proc. do poziomu 8.340 USD za tonę, co jest raczej wynikiem spadku zapasów na wspomnianej giełdzie oraz odreagowania po ostatnich spadkach, niż nadziei na krótką recesję w USA. Przy niewielkich ruchach eurodolara złoto czwarty dzień z rzędu pozostaje w okolicach 973 USD za uncję.