Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Żołnierze NATO gotowi do ofensywy przeciwko talibom

Żołnierze NATO gotowi do ofensywy przeciwko talibom


12 luty 2010
A A A

Kilka tysięcy afgańskich i NATO-wskich żołnierzy zgromadziło się w rejonie miasta Mardża na południu Afganistanu. Lada chwila ma się tam rozpocząć ofensywa przeciwko talibom. Amerykańskie wojska zrzuciły dzisiaj na miasto ulotki z apelem do cywilów o jak najszybsze opuszczenie domów.

ImageWedług zapowiedzi przedstawicieli Sojuszu, ma to być największa operacja wojskowa w Afganistanie od czasu rozpoczęcia w 2001 roku wojny w tym kraju. NATO będzie chciało odbić miasto Mardża z rąk rebeliantów.

Jeden z dowódców operacji generał Nick Carter wierzy w jej powodzenie. Jak podkreśla, cała akcja została przygotowana wspólnie przez NATO i Afgańczyków. "Razem z nami będą lokalne władze i afgańscy żołnierze. Miejscowa armia ma taki sam cel jak my, a władze znają dokładny przebieg operacji. Chodzi nam również o to, by pokazać, że afgańska władza zostanie tam na dłużej" - powiedział generał.

Szacuje się, że miasto Mardża liczy co najmniej 80 tysięcy osób. Jak dotąd, rejon przyszłych walk opuściło około pięciuset rodzin. Ci, którzy będą chcieli zostać, zostali przez miejscowego gubernatora poproszeni o niewychodzenie z domów.