Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Ukraina/ Rosja kwestionuje integralność terytorialną

Ukraina/ Rosja kwestionuje integralność terytorialną


14 lipiec 2005
A A A

W stosunkach ukraińsko-rosyjskich odżyła sprawa nieuregulowanej granicy morskiej. Podział wód oraz bogactw naturalnych zalegających pod dnem Morza Azowskiego nie budzi tak wielkich emocji, jak rozgraniczenie terytoriów obu państw w okolicach Cieśniny Kerczeńskiej, stanowiącej „bramę” oddzielającą Morze Czarne od Azowskiego. Pod koniec 2003 r. Ukraina donosiła o zagrożeniu swojej integralności terytorialnej na tym obszarze z uwagi na budowę przez Rosję tamy w okolicach wysepki Tuzła. Spór następnie przycichł, by obecnie powrócić.

W 2003 r. atmosferę podgrzewało dodatkowo to, że w Rosji zbliżały się wybory parlamentarne i rozdmuchiwanie nastrojów „patriotycznych” wydawało się opłacalną grą dla rosyjskich polityków. Natomiast po stronie ukraińskiej, przynajmniej w warstwie deklaracji, zaobserwować można było zaskakującą jedność polityków od prawa do lewa i od Wschodu do Zachodu, potwierdzających gotowość do obrony całości terytorium kraju. Dużym rozczarowaniem dla Ukrainy była natomiast nieprzekonująca i rachityczna reakcja światowej społeczności międzynarodowej w jej obronie.

Sprawę nieco załagodzono na przełomie 2003 i 2004 r., podpisując prowizoryczne ukraińsko-rosyjskie porozumienie, co tzw. „epopeję tuźlińską” przynajmniej na moment zepchnęło w cień. Uregulowaniem kwestii spornych zajęły się odtąd międzyresortowe ukraińsko-rosyjskie grupy ekspertów. Odbyło się kilka posiedzeń w tej formule, jednak do przełomu wciąż było daleko. Ostatnie ze spotkań eksperckich, mające miejsce na początku tego tygodnia, przyniosło natomiast ponowny wzrost kontrowersji.

Przedstawiciel MSZ Ukrainy 13 lipca 2005 r. oświadczył, że Rosja w toku rozmów uznała, iż wyspa Tuzła i okoliczne wody przynależą Ukrainie. Na reakcję strony rosyjskiej nie trzeba było długo czekać. 14 lipca MSZ Rosji stwierdziło, że status prawny Tuzły pozostaje nieokreślony. W oświadczeniu resortu spraw zagranicznych możemy przeczytać: „Jest zrozumiałym, że do czasu kompleksowego uregulowania problemu rozgraniczenia wód mórz Czarnego, Azowskiego oraz Cieśniny Kerczeńskiej status prawny wyspy Tuzła pozostaje nieokreślony, choć obecnie jurysdykcję nad tym obszarem sprawuje Ukraina”.

Rosja odmówiła też uznania granicy rozdzielającej oba państwa w Cieśninie Kerczeńskiej. Ukraina natomiast obstaje przy uznaniu granicy istniejącej między republikami za czasów radzieckich, a Tuzłę uznaje za „nieodłączny fragment swojego terytorium”. Na wytyczeniu linii granicznej Ukrainie zależy, ponieważ dałoby to jej swobodę kontrolowania jednostek wpływających z Morza Czarnego na Azowskie bez konieczności konsultacji z Rosją.

Obecny wzrost napięcia najprawdopodobniej ograniczy się do dyplomatycznej „wymiany zdań”. Tym niemniej sprawa granicy morskiej Ukrainy i Rosji, pozostając nierozwiązaną, cały czas jest czynnikiem destabilizującym stosunki obu państw.

[na podst. korespondent.net]