Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Polska Euro zeszło w okolice rocznych minimów przy dużym popycie na polskie obligacje

Euro zeszło w okolice rocznych minimów przy dużym popycie na polskie obligacje


15 styczeń 2010
A A A

 Sample Image

Bieżący tydzień upłynął pod znakiem umocnienia złotego – notowania EUR/PLN zeszły do 12-miesięcznego minimum na poziomie 4,0275. Wsparciem dla krajowej waluty było spore zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami.

W poniedziałek odbyła się aukcja 15-letnich euroobligacji o łącznej nominalnej wartości 3 mld euro, wcześniej oczekiwano natomiast, iż wyniesie ona 1 mld EUR. Popyt, pomimo większej od oczekiwań podaży, dwukrotnie przewyższył ofertę. Świadczy to o sporym zaufaniu uczestników rynku względem polskiego systemu finansów publicznych i dobrej ocenie rządowego planu naprawy budżetu.

Udany tegoroczny debiut krajowych euroobligacji zachęcił pozostałe gospodarki regionu do podobnych emisji. Rumunia zapowiedziała aukcję długu denominowanego w euro o wartości 1 mld EUR. Przedstawiciele Ministerstwa Finansów Węgier wybierają się z kolei na spotkania z inwestorami USA oraz Europy aby zorientować się, jakie byłoby zainteresowanie węgierskimi euroobligacjami denominowanymi w dolarze. Obecnie kraje naszego regionu w obliczu wyższych deficytów budżetowych oraz zwiększonych potrzeb finansowania zewnętrznego, kładą szczególny nacisk na pozyskanie kapitału zagranicznego.

Zainteresowanie polskimi papierami dłużnymi zostało potwierdzone w czasie kolejnej w tym tygodniu aukcji – w środę zaoferowano 2-letnie obligacje denominowane w PLN o wartości 5,5 mld zł. Popyt wyniósł 16,2 mld zł i był rekordowo wysoki w historii emisji dwulatek oraz drugi najwyższy, biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe aukcje długu.
Słabo pod względem zainteresowania inwestorów wypadają natomiast obligacje czeskie. W bieżącym tygodniu odbyła się bowiem również aukcja papierów dłużnych w Czechach, w czasie której tamtejsze Ministerstwo Finansów nie zdołało uplasować całej oferty o wartości 5,95 mld koron (nieco ponad 330 mln dolarów) – popyt wyniósł natomiast 5,347 mld CZK.

W ciągu tygodnia nie poznaliśmy zbyt wielu danych makro z naszego kraju, a te które napłynęły na rynek, nie wywarły praktycznie żadnego wpływu na notowania polskiej waluty. Indeks inflacji konsumentów CPI wskazał na zwiększenie tempa wzrostu cen w grudniu do 3,5% r/r z 3,3% r/r, oczekiwano natomiast odczytu na nieco wyższym poziomie 3,6%. Negatywnie zaskoczyły dane o saldzie na rachunku obrotów bieżących z Polski. Wykazało ono w listopadzie deficyt wysokości 1272 mln euro, podczas gdy prognozowano wynik -975 mln eur. Słaby odczyt z listopada (podobnie jak ten z października) nie był jednak efektem deficytu w handlu zagranicznym (bilans handlowy stanowi główną część obrotów bieżących) i wynikał z wysokiej ujemnej pozycji transferów bieżących. W związku z tym inwestorzy praktycznie nie zareagowali na te dane.

Przez zdecydowaną większość mijającego tygodnia kurs EUR/USD poruszał się w konsolidacji oscylując wokół poziomu 1,4500. Rozstrzygnięcie tej sytuacji nastąpiło w trakcie piątkowej sesji azjatyckiej, kiedy to kurs tej pary walutowej wybił się dołem z wspomnianego ruchu bocznego, pokonując poziom wsparcia 1,4450. Eurodolar w dalszym ciągu ma przed sobą pole do dalszego spadku i prawdopodobnie zmierzać będzie w okolice poziomu 1,4200, będącego lokalnym minimum z początku grudnia 2009 roku. Obecnie napływ dobrych informacji z amerykańskiej gospodarki przekłada się na umocnienie dolara, a biorąc pod uwagę wolną, aczkolwiek sukcesywną poprawę jej kondycji oczekiwać można, że w najbliższym czasie poznamy więcej pozytywnych danych, które przełożą się na pogłębienie spadku kursu EUR/USD.

Z danych przedstawionych w ostatnich dniach warto wspomnieć o odczycie dynamiki sprzedaży detalicznej, która spadła w grudniu o 0,3% m/m, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 0,5% m/m. Z przedstawionego w środę comiesięcznego raportu zwanego Beżową Księgą wynika, że sytuacja gospodarcza uległa lekkiej poprawie w 10 z 12 regionów USA. W dalszej części tygodnia poznaliśmy decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. ECB utrzymał koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie. Dla inwestorów ważniejszy był komunikat europejskich władz monetarnych przedstawiony na konferencji po ogłoszeniu decyzji. J.C. Trichet stwierdził, że mocny dolar leży w interesie gospodarki światowej, a ponadto dodał, że Grecja będzie musiała poradzić sobie sama z problem nadmiernego zadłużenia.

W minionym tygodniu obserwować można było wzrost kursu GBP/USD do poziomu 1,6350. Wsparciem dla funta były publikacje pozytywnych danych z brytyjskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa wzrosła o 0,4% m/m i był to wynik lepszy od prognoz kształtujących się na poziomie 0,3%. Ponadto poznaliśmy także saldo handlu zagranicznego za listopad, które wyniosło -6,784 mld GBP. Oczekiwano, iż deficyt handlowy osiągnie większe rozmiary.

Kurs USD/JPY po dojściu do linii trendu spadkowego rozpoczętego w marcu 2009 roku odbił się od tego silnego poziomu oporu, spadając blisko 3,5%. Jednak dalsza zniżka tego kursu walutowego jest mało prawdopodobna, gdyż umacniający się względem dolara jen szkodzi notowaniom japońskich spółek-eksporterów, a w takiej sytuacji oczekiwać można kolejnych sygnałów ze strony tamtejszego rządu oraz władz monetarnych, sugerujących możliwość interwencji.