Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Polska Michał Wojda: Chiny: czas na Polskę?

Michał Wojda: Chiny: czas na Polskę?


01 maj 2012
A A A

Spotkanie chińskiej delegacji z premierem Chin Wen Jiabao na czele z polskimi przedstawicielami rządu i biznesmenami oraz szczyt 15 krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej w Warszawie, sytuują Polskę w bardzo dobrej pozycji wyjściowej na rynek Dalekiego Wschodu, a także dają szansę na umocnienie swojej pozycji geopolitycznej w regionie.  Sam fakt, że premier Chin postanowił przyjechać do Polski jest już wydarzeniem niezwykłym. Należy przypomnieć, że ostatnio gościliśmy szefa rządu Chin 25 lat temu. Od tego czasu zarówno Chiny jak i Polska zupełnie zmieniły swoją pozycję polityczną, gospodarczą i handlową. W obydwu krajach dokonała się ewolucja, żeby nie rzec rewolucja, która w przypadku Chin wyniosła je na pozycję potentata i ważnego elementu gospodarki światowej. Z kolei w Polsce dokonała się transformacja od gospodarki centralnie planowanej do gospodarki wolnorynkowej.

Dzisiejsze Chiny to prawdziwa potęga gospodarcza. Przez ostatnie 30 lat największe państwo Dalekiego Wschodu notuje godne zachwytu wyniki gospodarcze, czyli mniej więcej od czasu gdy Chiny zaczęły modernizować swoją gospodarkę. Model gospodarczy Chin jak widać się sprawdza. PKB Chin od wspomnianych 30 lat co roku notuje wzrost około 10%! Wskaźnik nie jest już tak imponujący jeżeli chodzi o PKB per capita, które w 2011 roku wyniosło 8 394 $, ale przecież Chiny to najludniejsze państwo świata. Zapewnienie takiej rzeszy ludzi pracy, jest dla chińskiego rządu nie lada wyzwaniem. Niektórzy komentatorzy twierdzą jednak, że sprzyja temu chiński klimat polityczny, który choć w jakimś stopniu zliberalizowany, wciąż pozostaje daleki od wolności w rozumieniu zachodnim.

Warto przyjrzeć się gospodarce chińskiej pod względem zestawienia jej eksportu i importu. Zdawałoby się, że Chiny znacznie więcej eksportują niż importują. Ulegamy takiemu poglądowi, ponieważ świat zalały produkty ze słynnym napisem "Made in China". Ale wbrew pozorom import Chin jest niewiele mniejszy od eksportu. Eksport Chin wynosi bowiem 1,897 biliona dolarów, a import 1,664 biliona dolarów. Faktem godnym uwagi jest, że nasz zachodni sąsiad Niemcy (uważany za gospodarczego lidera UE) więcej eksportuje do Chin niż importuje z nich towarów. Stawia to Niemców w bardzo korzystnej sytuacji i nic dziwnego, że premier Wen Jiabao, przed wizytą w Polsce odwiedził właśnie Niemcy.(I)
Chiński rynek jest bardzo chłonny, a wśród chętnie importowanych przez Chińczyków dóbr są paliwa mineralne takie jak benzyna, gaz ziemny, gaz łupkowy, węgiel oraz torf. Chiny więc z zaciekawieniem przyglądają się potencjalnym złożom gazu łupkowego w Polsce, na które z wielką pokusą spogląda największy rywal gospodarczy Państwa Środka - Stany Zjednoczone.(II) Chiny przede wszystkim są zainteresowani takimi sektorami polskiej gospodarki jak: obróbka metali, przemysł maszynowy, lotniczy i motoryzacyjny. Nasz eksport jest jednak wciąż ograniczony w stosunku do importu (stosunek ok. 10:1). A dotychczas eksportowaliśmy zazwyczaj miedź (45%), chemikalia organiczne (11%) oraz maszyny i urządzenie elektryczne (10,5%).(III) Polska wciąż poszukuje hitu eksportowego, który mógłby być "falą zalewową" Chin, choć na pewno do pozycji Niemiec nam jeszcze bardzo daleko.

Polska uzyskała od Chin znaczący gest w postaci wyciągnięcia ręki do współpracy, ale trzeba wiedzieć, że ta ręką nie lubi być odrzucona. Niepowodzenia we współpracy gospodarczej z Chinami są w stanie zniszczyć zaufanie Chin i zamknąć je na nasz rynek. Wbrew pozorom, chińska gospodarka nie opiera się na suchej kalkulacji zysków i strat. Czynnikiem ważniejszym wydaje się być właśnie wiarygodność drugiej strony widziana z perspektywy Chin. Pytanie jakie się nasuwa to: jak prowadzić interesy z Chińczykami, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jaka miała miejsce z chińskim podwykonawcą autostrady - firmą COVEC?

W stosunkach międzynarodowych odpowiedzią na to pytanie jest paradygmat konstruktywizmu, który stara się pokazać ludziom Zachodu odmienność Dalekiego Wschodu (kultury Azji i Pacyfiku), którego kultura pracy, kultura społeczna i polityczna są przecież tak dalekie od tej w rozumieniu zachodnim.(IV) Konstruktywizm zrodził się w latach 80. XX wieku, w czasie gdy w stosunkach międzynarodowych królował paradygmat neorealizmu. Konstruktywizm był swoistą odpowiedzią na tezy stawiane przez neorealistów, zapoczątkował polemikę pomiędzy tymi nurtami. Tezy konstruktywizmu już w latach 90. XX wieku stały się powszechnie akceptowane w środowisku badaczy stosunków międzynarodowych. Konstruktywizm zarzucał realizmowi, że w wielu kwestiach jest swoistym uproszczeniem stosunków międzynarodowych. Dziś, dzięki idei konstruktywizmu mamy szersze spojrzenie na arenę stosunków międzynarodowych. Konstruktywizm stał się też narzędziem, dzięki któremu możemy lepiej dotrzeć do kultury azjatyckiej.

Konstruktywizm uczy, że przede wszystkim z potencjalnym partnerem w stosunkach międzynarodowych, powinniśmy patrzeć najpierw na wartości jakie ten gracz areny międzynarodowej wyznaje, a co za tym idzie jaką ma tożsamość. Jaka jest więc tożsamość Chin? Konstruktywiści odwołują się do specyficznych dla regionu Dalekiego Wschodu wartości (asian values), których znajomość pozwala zrozumieć tamtejszą kulturę polityczną. Wartości te wywodzą się z konfucjańskiej tradycji, która hołduje wartościom zbiorowym. W kulturze azjatyckiej mamy do czynienia ze ścisłą hierarchią w życiu społecznym oraz z pewną podejrzliwością, a wręcz niechęcią do wpływów zewnętrznych. A więc są to wartości z przeciwnego bieguna względem kultury zachodniej, która stawia raczej na indywidualizm, relacje poziome i otwartość.

Z Chinami na pewno nie wolno rozmawiać w sposób nerwowy, chaotyczny. Kraj Środka lubi porządek, lubi znać swojego partnera i czuć się świetnie w jego regionie. Stosunki z tym państwem muszą być budowane na zasadzie długiej współpracy, która pogłębia obustronne zaufanie. Trzeba pokazać Chinom, że szanujemy ich wartości, że zależy nam na partnerstwie. Nie bez znaczenia był gest spaceru Chińczyków aleją chińską w warszawskich Łazienkach. Chińczycy dołożyli do jej odtworzenia 8 mln złotych, co tylko pokazuje wagę jaką przykładają do swojej kultury.

Przy okazji pobytu premiera Chin w Polsce odbyły się też spontaniczne manifestacje w obronie praw człowieka pod kancelarią premiera. Wen Jiabao nie zobaczył protestujących z organizacji protybetańskiej, ponieważ wjechał boczną bramą (V). Jakkolwiek istotna z punktu moralnego wydaje się inicjatywa obrony praw człowieka w Chinach, dobrze się stało, że nie dotarły do premiera Chin żadne znaki, które mogłyby ukazać brak szacunku do chińskiej kultury pracy, której często nie rozumiemy i której warunki często demonizujemy.

Na podsumowania skutków wizyty z pewnością przyjdzie jeszcze czas. Jak zostało wspomniane stosunków z Chinami nie buduje się podczas jednej konferencji i nie poprzez parę uścisków dłoni. Chińczycy z pewnością będą liczyli na dobrą współpracę gospodarczą. Dostaliśmy więc kredyt zaufania, który musimy spłacić. Wen Jiabao wybrał właśnie Polskę na strategicznego partnera regionu Europy Środkowo-Wschodniej, co sytuuje nas na startowym "pole position" w wyścigu wpływów na rynku dalekowschodnim. Nie zmarnujmy tej szansy!

(I) http://en.wikipedia.org/wiki/Economy_of_the_People%27s_Republic_of_China
(II)http://www.frpe.org.pl/node/11
(III)http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,11599688,Polski_hit_eksportowy_do_Chin_pilnie_poszukiwany.html
(IV) Robert Jackson, Georg Sørensen: Wprowadzenie do stosunków międzynarodowych. Teorie i kierunki badawcze. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2006.
(V)Dziennik Metro, nr 2314, z dn. 26 kwietnia 2012

Michał Wojda