Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Bliski Wschód Bliski Wschód/ Szczyt Ligi Arabskiej z bojkotem w tle

Bliski Wschód/ Szczyt Ligi Arabskiej z bojkotem w tle


29 marzec 2008
A A A

Prezydent Syrii, Baszar al-Assad otworzył w sobotę (29.03) w Damaszku dwudziesty w historii szczyt Ligi Arabskiej. Do Syrii nie przybyło jednak 11 przywódców z 22 państw Ligi, większość z nich – w proteście przeciwko prowadzonej przez Syrię polityce względem Libanu.

Jako pierwsi o wysłaniu na szczyt w Damaszku przedstawicieli niższego szczebla zadecydowali przywódcy Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Bahrajnu. Następnie szczyt zbojkotował Liban. W piątek (28.03) o tym, że na szczycie nie pojawią się najwyżsi przedstawiciele władz, powiadomiły Syrię Jordania i Jemen. Z powodu trwających w Iraku walk z szyicką milicją swoją nieobecność zapowiedział również w piątek premier Iraku, Nuri al-Maliki.

Prezydent Assad w czasie swej mowy na otwarcie szczytu nie odniósł się jednakże do nieobecności wielu przedstawicieli państw arabskich. Nawiązał do głównych tematów rozmów - kwestii Libanu i Autonomii Palestyńskiej.

Assad obiecał, że będzie starał się pomóc w rozwiązaniu kryzysu politycznego w Libanie. - Jesteśmy w Syrii w pełni przygotowani na współpracę z arabskimi lub nie-arabskimi inicjatywami, pod warunkiem, że są one oparte na narodowym konsensusie w Libanie, bazie dla stabilizacji – powiedział.

Odrzucał również kierowane pod adresem Syrii oskarżenia o wspieranie opozycji, która sprzeciwia się prowadzonej przez obecny libański rząd polityce i uniemożliwia wybór prezydenta. – Klucz do rozwiązania leży w rękach samych Libańczyków. Mają swoją ojczyznę, swoje instytucje i konstytucję – dodał.

Assad wspomniał również o ustalonym w kwietniu 2002 r. planie „mapy drogowej” dla Bliskiego Wschodu. Jego zdaniem, dotychczasową odpowiedzią Izraela na arabską inicjatywę pokojową były jedynie masakry dokonywane na Palestyńczykach oraz kontynuacja osadnictwa. Dodał również, że "Izrael odrzucał każdą pokojową inicjatywę oferowaną przez ostatnie trzy dekady".

Zdaniem Assada, zawarcie pokoju to jedyne wyjście dla Izraela, jeżeli chce doprowadzić do stabilizacji w regionie. Dodał również, że nie nastąpi on jeśli Izrael nie wycofa się z okupowanych terenów arabskich i nie pozwoli Palestynie na utworzenie własnego, niepodległego państwa. Wezwał również przywódców krajów arabskich zebranych w Damaszku do wysyłania sił pokojowych na obszar Palestyny.

W czasie ceremonii otwarcia szczytu Sekretarz Generalny Ligi, Amr Moussa, zaproponował spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw arabskich. Miałoby się ono odbyć w połowie 2008 r. i byłoby poświęcone rozmowom na temat możliwości przyspieszenia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych.

- Musimy wiedzieć w którym kierunku zmierzamy. Jeśli jest postęp, powitamy go. Jeśli go nie ma, wtedy Arabowie będą musieli zająć bolesne pozycje – powiedział Moussa i dodał – Nikt nie będzie nas winił za rozstrzygające stanowisko, które zajmiemy. Cóż osiągnęliśmy? Jak dotąd – nic… Rezultaty nie są pocieszające.

W czasie szczytu kraje arabskie mają rozważyć plan alternatywny dla „mapy drogowej” z 2002 roku.

 

Na podstawie: haaretz.com, post.com, presstv.ir, reuters.com