Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Radio Swoboda: zły stan zdrowia Julii Tymoszenko

Radio Swoboda: zły stan zdrowia Julii Tymoszenko


26 listopad 2011
A A A

Ukraińska sekcja Radia Swoboda poinformowała, że u Julii Tymoszenko stwierdzono przepuklinę kręgosłupa. Dziennikarze dotarli do jednej z pielęgniarek, która opowiedziała, jak traktowano byłą premier w czasie środowych badań.


Lekarze oficjalnie oświadczyli wtedy, że u Julii Tymoszenko nie stwierdzono żadnych zmian, które mogłyby zagrażać jej życiu. Podkreślili też, że może być ona przesłuchiwana. Jej współpracownicy, a także ukraińska rzecznik praw człowieka twierdzą jednak, że jej stan jest bardzo zły i nie może ona samodzielnie się poruszać, a lekarze podają jej jedynie środki przeciwbólowe.


Dziennikarze ukraińskiej sekcji Radia Swoboda dotarli do pielęgniarki z oddziału, gdzie była badana Julia Tymoszenko. Przedstawiła ona szokujące szczegóły pobytu byłej premier w szpitalu: została ona przywieziona o 6 rano więźniarką, była wymęczona, nie mogła iść, nikt nie podał jej wózka, a funkcjonariusze wzięli ją za ręce i powlekli po korytarzu.


Rozmówczyni Radia Swoboda nie chciała podać swojego imienia ani nazwiska, ponieważ dyrekcja szpitala zagroziła zwolnieniemm jeżeli jakakolwiek informacja dotycząca badania byłej premier wydostanie się poza placówkę.