Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Fiński krajobraz powyborczy


16 maj 2011
A A A

Wszystko wskazuje na to, że wybory były dopiero pierwszym aktem fińskiego dramatu. Jak w filmach Hitchcocka – najpierw było trzęsienie ziemi w postaci wyników głosowania, a potem napięcie zaczęło wzrastać. Z reguły zimna Finlandia zdaje się być rozgrzana do czerwoności, a gorąca polityczna temperatura od niej bijąca rozlewa się po całej Europie, aż do Portugalii.
Pod koniec kampanii wiadomo już było, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju wypadków będzie znaczna zmiana rozkład sił poszczególnych sił w fińskim parlamencie, Eduskuncie. Na łeb, na szyję spadały notowania rządzącej Partii Centrum, szczytowały notowania populistycznej partii „Prawdziwi Finowie”, bardzo prawdopodobna wydawała się zmiana na stanowisku premiera i nowe rozdanie stanowisk rządowych. Rzeczywistość przekroczyła jednak wyobrażenia wszystkich, z kończącą swoją kadencję panią prezydent Tarją Halonen na czele[1].

Wyniki wyborów

Wybory wygrała partia dotychczasowego ministra finansów, Jyrki Katainena, Partia Koalicji Narodowej (PKN). Klub parlamentarny tej partii liczyć będzie 44 osoby. W związku z tym dostał on również misję stworzenia rządu. Na drugim miejscu wybory ukończyła Partia Socjaldemokratyczna, wprowadzając do Eduskunty 42 deputowanych. Dzieliła ją jednak tylko bardzo nieznaczna różnica od trzeciej siły nowego parlamentu – Prawdziwych Finów, mianowicie 0,1%. Pomimo tak niewielkiej różnicy głosów, partia charyzmatycznego lidera Timo Soiniego będzie mieć aż 3 deputowanych mniej, niż drudzy socjaldemokraci. Na czwarte miejsce spadła dotychczasowa partia rządząca – Partia Centrum, zmniejszając swój stan posiadania do 35 deputowanych. To ugrupowanie zamyka tzw. Wielką Czwórkę – czyli cztery najważniejsze partie fińskiej sceny politycznej. Z mniejszych partii najlepszy wynik osiągnął postkomunistyczny Sojusz Lewicy, uzyskując ponad 8% głosów. Żadna z partii obecnych w poprzedniej kadencji parlamentu nie wypadła z niego[2].Wybory były pod wieloma względami rekordowe. Najważniejszy z nich związany jest z partią Prawdziwych Finów, którzy bez wątpienia są największymi zwycięzcami elekcji. Żadnej partii przed nimi nie udało się zwiększyć swojego stanu posiadania niemal 8-krotnie w wyniku jednych wyborów – partii udało się uzyskać 34 nowe mandaty w parlamencie, co również pod względem wartości bezwzględnej jest rekordem. W trakcie tego głosowania zanotowano też największy w historii spadek poparcia dla partii. Tym niechlubnym rekordem może „poszczycić” się dotychczasowa partia rządząca, Partia Centrum. Aż 7,3% mniej wyborców zdecydowało się oddać swój głos na to ugrupowanie, co oznacza zmniejszenie stanu posiadania w parlamencie o 16 deputowanych, co również jest swoistym antyrekordem. Ważną informacją jest także to, że po raz pierwszy do zwycięstwa wystarczyło tak niskie poparcie, jakim cieszy się Partia Koalicji Narodowej – tylko nieco ponad 20% elektoratu. Również 44 mandaty, jakie to ugrupowanie ma do swojej dyspozycji w Eduskuncie, jest najmniejszą ilością deputowanych, jaką rozporządza zwycięskie ugrupowanie. Do tej pory największa partia zawsze dysponowała co najmniej 50 głosami[3]. Największym indywidualnym zwycięzcą wyborów jest lider Prawdziwych Finów, Timo Soini, który w pojedynkę zdobył ponad 43 tysiące głosów w swoim okręgu[4].

Image

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

True-Blue-Red, czyli opowieść o szukaniu kompromisu.

Jak już zostało wspomniane wyżej, misję utworzenia nowego rządu otrzymał dotychczasowy minister finansów, Jyrki Katainen. Wymarzonym przez niego układem przy obecnych wynikach byłaby koalicja trzech największych partii, tj. jego własne, socjaldemokratów i Prawdziwych Finów[5]. Sojusz taki dysponowałby stabilną większością w Eduskuncie, zdolną do swobodnego przeprowadzania rządowych projektów. Jak mówi sam obarczony misją tworzenia rządu, przeciwwagą w rządzie dla populistycznych Prawdziwych Finów mogłaby być Szwedzka Partia Ludowa, która postrzegana jest jako rozważny i przewidywalny partner. Z matematycznego punktu widzenia jej udział w koalicji nie jest niezbędny, jednak korzystnie działałby na wizerunek nowego rządu[6].

W celu jak najlepszego doboru partnerów do nowego gabinetu Katainen wysłał do potencjalnych koalicjantów kwestionariusz, w którym zadał im pytania dotyczące najważniejszych spraw dla przyszłej współpracy. Zgodnie z informacjami podanymi przez portal internetowy jednej z największych fińskich gazet, „Helsingin Sanomat”, dotyczyły one głównie ekonomii, a także spraw formalnych, nie poruszano takich drażliwych kwestii, jak polityka klimatyczna, energetyczna, czy walki z biedą i ubóstwem[7]. Najważniejsze z tych pytań dotyczyło poparcia dla programu pomocy finansowej dla Portugalii. Do momentu pisania tego artykułu, części odpowiedzi udzielili już Prawdziwi Finowie, a także Socjaldemokraci. Następnie każda z tych partii otrzymała zestaw dodatkowych pytań. Właściwe negocjacje koalicyjne miały ruszyć w środę, 11 maja[8].

Timo Soini najważniejszym człowiekiem w Europie?

Stworzenie koalicji w Finlandii sprawia w tym roku wyjątkowy problem. Wymarzony układ Jyrki Katainena, czyli koalicja m.in. z Prawdziwymi Finami, rozbija się o sprawę finansowej pomocy dla pogrążonej w kryzysie Portugalii. Ich lider, Timo Soini, jest najbardziej zaciętym przeciwnikiem współfinansowania deficytu Lizbony. „Oficjalna wersja [mówiąca o problemach płynnościowych] jest kłamstwem, które zakłada, że Europejczycy to idioci” – mówi Soini[9]. Ma on silne poparcie wśród członków swojej frakcji parlamentarnej, spośród których około połowa opowiada się zdecydowanie przeciwko głosowaniu za udziałem w mechanizmie finansowym[10]. Prawdziwi Finowie to jednak nie jedyne ugrupowanie, które opowiada się za sprzeciwem wobec planów unijnej pomocy. Równie sceptyczne stanowisko prezentuje postkomunistyczny Sojusz Lewicy [11]. Swoje wcześniejsze poparcie dla tego pomysłu wycofała również Liga Zielonych. Zdaniem Kimmo Sasiego, przewodniczącego grupy roboczej, której zadaniem było wypracowanie kompromisu w sprawie pożyczki dla Portugalii, klucz do całej sprawy leży w rękach Socjaldemokratów. Według niego, jeśli oni zdecydują się poprzeć plan, ich tropem podąży także Partia Centrum[12]. Głosy tych dwóch partii, a także Partii Koalicji Narodowej, która dostrzega konieczność opowiedzenia się za tym programem, powinny wystarczyć do swobodnego przegłosowania instrukcji dotyczącej poparcia pożyczki dla rządu na najbliższe spotkanie ministrów finansów strefy euro, którzy podejmą ostateczną decyzję w tej sprawie. Spotkanie to odbędzie się 16 maja. Początkowo decyzja w tej sprawie miała zostać podjęta do środy 11 maja, jednak ostatecznie zdecydowano się przedłużyć czas na negocjacje do piątku, 13 maja.

W ciekawy sposób kompromisu szuka Jyrki Katainen. Zdaje on sobie sprawę, że wciągnięcie do rządu Prawdziwych Finów spowoduje oburzenie części jego wyborców, jeśli populiści będąc w rządzie zdecydują się zagłosować wbrew stanowisku rządowemu. Pomimo tego, 4 maja zdecydował on wyjąć kwestię poparcia dla pożyczki z tematów rozmów koalicyjnych. Wygląda to na próbę upieczenia dwóch pieczeni przy jednym ogniu – z jednej strony przeforsowanie koalicji, z drugiej osiągnięcie kompromisu w sprawie Portugalii. Według informacji podanej przez „Helsingin Sanomat”, stwierdził on, że „ponieważ obecnie nie ma rządu z votum zaufania od Parlamentu (poprzedni rząd Mari Kiviniemi podał się do dymisji, obecnie pełni funkcję gabinetu przejściowego), nie ma również w związku z tym instytucji parlamentarnej opozycji, członkowie nowego parlamentu mogą swobodnie głosować nad instrukcją poparcia lub brakiem takowego dla planów pożyczki dla Portugalii przed moim wylotem na szczyt UE”[13]. Problem braku rządu z poparciem parlamentarnym w tym momencie również jest dość istotny. Liderka Socjaldemokratów, Jutta Urplilainen, zapowiedziała, że nie wyobraża sobie głosowania nad tak ważną sprawą bez rządowej propozycji na ten temat. Z drugiej strony, przejściowy gabinet Kiviniemi kategorycznie stwierdził, że z powodu braku wystarczającego mandatu demokratycznego, nie przedstawi on propozycji w tej sprawie. Sytuacja ta dodatkowo pogłębia kryzys na tle pożyczki dla Portugalii.

Przyszłość

W momencie oddawania tego tekstu do publikacji trwa najgorętszy okres w fińskiej polityce od lat. Już dawno tak wiele nie zależało od tego małego, peryferyjnego, północnego państwa. Kryzys europejski wywiera ogromne piętno na wewnętrznej polityce Finlandii, a także odwrotnie – od dawna wewnętrzna rozgrywka polityczna nie miała tak dużego znaczenia dla przyszłości całego europejskiego projektu. Osobiście w chwili pisania tego tekstu nie wierzę, że fińscy socjaldemokraci i centryści sprzeciwią się udzieleniu pożyczki Portugalii. Zdają sobie oni sprawę z tego, jak doniosłe konsekwencje może mieć ta decyzja. Pytanie, na jak długo starczy jeszcze cierpliwości Finom, aby głosować za pożyczkami? Taka sytuacja prawie na pewno się powtórzy – Grecja już znowu ustawia się w kolejce do pomocy – a Finlandia za każdym razem, kiedy trzeba zdecydować o pożyczce, musi wyrazić zgodę poprzez swój parlament na takie działanie. Prawdopodobnie więc nawet jeśli tym razem się uda, i nawet jeśli uda się Katainenowi stworzyć koalicję z Socjaldemokratami i Prawdziwymi Finami, to w przyszłości ponownie będzie musiał stanąć przed takim – lub podobnym – problemem. Jaka więc będzie przyszłość Finlandii i Europy? Cytując Timo Soiniego: „Gdybym znał odpowiedź na to pytanie, byłbym prawdopodobnie najmądrzejszym człowiekiem w Europie”.


1. http://www.hs.fi/english/article/President+Halonen+is+surprised+at+True+Finns
 %E2%80%99+success/1135265548653
2. http://web.eduskunta.fi/Resource.phx/pubman/templates/56.htx?id=4102
3. http://www.hs.fi/english/article/Many+new+records+set+in+Parliamentary
 +elections/1135265525890
4. http://www.hs.fi/english/article/Top+10+individual+vote-winners/1135265497529
5. http://www.hs.fi/english/article/Government+formation+gets+more
 +complicated/1135265903874
6. http://www.hs.fi/english/article/Swedish+People%E2%80%99s+Party+prepares+for
 +government+talks/1135265549886
7. http://www.hs.fi/english/article/First+steps+in+government+formation+Katainen+asks
 +parties+questions+about+economy/1135265716292
8. http://yle.fi/uutiset/news/2011/05/katainen_receives_more_answers_from_
 parties_2575133.html
9. http://www.helsinkitimes.fi/htimes/domestic-news/politics/15232-true-finns-leader-
 soini-blasts-euro-bailouts-as-qlieq-.html
10. http://yle.fi/uutiset/news/2011/05/half_of_true_finn_mps
 _reject_portuguese_bailout_2568270.html
11. http://yle.fi/uutiset/news/2011/05/little_progress_in_talks_o
 n_portugal_rescue_package_2571366.html
12. http://yle.fi/uutiset/news/2011/05/sasi_sdp_to_seal_bailouts_fate_2575832.html
13. http://www.hs.fi/english/article/Katainen+uncouples+Portugal+bailout+from+government
 +formation+process/1135265876194