Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Bezpieczeństwo Joanna Leszczyńska: Konflikt Boliwii i Chile o pustynię Atacama

Joanna Leszczyńska: Konflikt Boliwii i Chile o pustynię Atacama


08 luty 2012
A A A

Początki sporu pomiędzy Boliwią a Chile, dotyczącego odebrania Boliwii dostępu do Oceanu Spokojnego sięgają odległych czasów kolonialnych. Już wówczas kolonie walczyły o pustynię Atacama, która znajduje się obecnie na pograniczu Boliwii i Chile. Simon Bolivar, ogłaszając w 1825 roku niepodległość Boliwii, ustanowił suwerenne prawo Boliwii do pustyni Atacama z dostępem do Oceanu Spokojnego. Ten status quo trwał do czasu wybuchu tzw. wojny o Pacyfik (1879-1884), w czasie której przeciwko sobie stanęły: Chile oraz Peru i Boliwia. Konflikt ten miał na celu zagarnięcie terenów z ogromnymi złożami azotanu, wykorzystywanymi do produkcji amunicji. Boliwia nałożyła na chilijskie firmy, wydobywające azotan wysokie podatki, ale przedsiębiorstwa uznały nowe roszczenia za niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami i  traktatami. Chile zwyciężyło w tej wojnie, a jedną z korzyści było zajęcie korytarza Atacama, a tym samym odebranie Boliwii dostępu do oceanu. W następstwie tego, w 1962 roku, Boliwia zerwała stosunki dyplomatyczne z Chile. Po pewnym czasie wznowiono próby nawiązania ponownych kontaktów na poziomie ministerialnym, zmierzających do rozwiązania roszczeń terytorialnych Boliwii. Chile jednak nie respektowało boliwijskiego terminu ostatecznego na przedłożenie konkretnych propozycji rozwiązania konfliktu, w konsekwencji czego pertraktacje zostały zerwane.

Obszar ten pozostaje punktem zapalnym w stosunkach politycznych między Chile i Boliwią. W 2003 roku sporządzono plany eksportu boliwijskiego gazu naturalnego przez terytorium Chile do portów położonych nad Pacyfikiem, które wywołały protesty na ulicach Boliwii oraz upadek prezydenta Gonzalo Sancheza de Lozady. W rezultacie, lider protestów, Evo Morales, został wybrany prezydentem w grudniu 2005 roku. Bliskie więzi Moralesa z wenezuelskim prezydentem, Hugo Chavezem, spowodowały, że po jego wyborze sprawa boliwijskiego braku dostępu do oceanu po raz kolejny stała się problemem o charakterze międzynarodowym. Prezydent Chavez oświadczył, że pewnego dnia będzie „opalał się na boliwijskiej plaży”. Od tego czasu stosunki Boliwii i Chile pogorszyły się, a poruszany temat odcięcia Boliwii od oceanu co jakiś czas wzmaga napięcia w dwustronnych relacjach.

Przykładem wskazującym poprawę stosunków pomiędzy obydwoma krajami, może być zaproszenie w 2010 roku przez chilijski rząd boliwijskiego wiceprezydenta, Alvaro Garcia Linera, na spotkania w La Moneda, pałacu prezydenckim w Santiago . (rezultaty rozmów – jeśli coś ustalono) Wprawdzie w 2010 roku Peru przyznało Boliwii dostęp do Pacyfiku na podstawie umowy dzierżawy podpisanej na 99 lat, jednak dla Boliwii nie jest to układ w pełni zadowalający. Stały, swobodny, przy tym własny dostęp do oceanu oznaczałby większe możliwości handlu z resztą świata. Boliwia miałaby możliwość realizacji swoich planów stworzenia własnego portu, w tym także bazy wojskowej.

W 2011 roku Evo Morales na nowo poruszył kwestię rozwiązania problemu dostępu do oceanu za pośrednictwem sądu międzynarodowego. Nie oznaczało to jednoczesnego zaprzestania dwustronnych rozmów i działań ukierunkowanych na obopólne i satysfakcjonujące rozwiązanie problemu. Jednak prezydent Chile, Sebastian Pinera, odpowiedział, że między Chile a Boliwią nie ma nierozwiązanych konfliktów. Według władz Chile, wszelkie wątpliwości zostały rozwiązane na mocy traktatu o przyjaźni i pokoju z 1904 roku, który został podpisany zgodnie z prawem międzynarodowym, a ponieważ oba kraje ratyfikowały Konwencję Wiedeńską, traktat ten jest bezwzględnie wiążący dla obu stron . Z kolei opozycja Moralesa twierdzi, że złożenie sprawy do Trybunału Międzynarodowego w Hadze, jest próbą odwrócenia uwagi społeczności od wewnętrznych problemów Boliwii .

Propozycje rozwiązania konfliktu

Rozwiązanie tego sporu nie będzie łatwe, mimo iż oba kraje rozpoczęły otwarte negocjacje w lipcu 2010 w sprawie 13-punktowej agendy, stworzonej za czasu poprzedniego prezydenta Chile, Michelle Bachelet. Agenda ta stworzona została w celu przeprowadzenia dialogu pomiędzy tymi krajami przy użyciu dwustronnego mechanizmu niewyrzeczania. Jednym z postulatów Boliwii w agendzie była ocena sytuacji Chile i skłonności państwa do oddania części suwerenności z fragmentem jego wybrzeża.  

Dostęp do oceanu dla Boliwii jest priorytetem, natomiast Chile oświadczyło, że nie pozbędzie się suwerennego prawa do tego terenu. Rozwiązaniem dogodnym dla obu krajów mogłoby być umożliwienie Boliwijczykom swobodnego poruszania się na terenie korytarza Atacama, bez potrzeby posiadania paszportu, ustalenie wspólnej kontroli bezpieczeństwa, jak również zarządzania w tej przestrzeni. W ten sposób Boliwia mogłaby na długi czas i bez ograniczeń, inwestować oraz zakładać firmy, jak też budować domy mieszkalne na tym obszarze, gwarantując polityczne oraz prawne bezpieczeństwo inwestorom. Jest to możliwe pod warunkiem, że boliwijski gaz będzie płynął głównie do Chile. Dochód Chile mógłby wspomóc krajowych producentów i eksporterów, korzystających z portów na wspólnym terytorium. Dla Boliwii byłoby to polepszeniem obecnego statusu, pomogłoby przyciągnąć inwestorów oraz ułatwić eksport towarów i produktów na nowe rynki.

W Boliwii, corocznie obchodzony jest dzień morza, upamiętniający dzień utraty przez Boliwię dostępu do Pacyfiku, w szkołach natomiast wpaja się dzieciom, że patriotycznym obowiązkiem każdego obywatela jest dążenie do odzyskania straconego dojścia.

W 2009 roku trzej chilijscy architekci zaprojektowali 150-kilometrowy tunel, jako rozwiązanie spornej kwestii boliwijskiego dostępu do oceanu. Tunel miałby wieść z Boliwii do małej wysepki, sztucznie usypanej na Oceanie Spokojnym, umożliwiając stały transport gazu ziemnego do portów, skąd byłby przesyłany do innych państw. Boliwijczycy taki plan uznali za ignorancję i naśmiewanie się z nich, ponieważ tunel byłby szczytem technologii, w zasadzie niemożliwej do realizacji. Wybudowanie zajęłoby dekadę, odwlekającym sposobem wszelką odpowiedzialność za szybkie rozwiązanie konfliktu. Problemy, które stoją na drodze realizacji tej inwestycji to przede wszystkim środki finansowe, ale też i polityczne uzgodnienia. Część tunelu ma przechodzić pod terytorium Peru, co może pogorszyć i tak już napięte w ostatnim czasie stosunki Boliwii z Peru .

Podsumowanie

Spór między Boliwią i Chile w ostatnim czasie nie był głównym tematem w stosunkach pomiędzy oboma krajami, lecz zagadnienie to w każdej chwili może zostać z powrotem poruszone w dialogu dwustronnym, zwłaszcza, że przy władzy nadal jest Evo Morales i sprawa ta cyklicznie pojawia się na forum publicznym, szczególnie przy okazji kolejnych obchodów boliwijskich dni morza. Chilijski rząd zmuszony jest poważnie traktować żądania swojego andyjskiego sąsiada, w zakresie odzyskania ziemi oraz znajdujących się na niej surowców. Wyjściem z sytuacji byłoby zaprzestanie składania nierealnych propozycji rozwiązania problemu, takich jak tunel, które nie wpływają dobrze na i tak już zaognione stosunki dyplomatyczne między obydwoma krajami.

Boliwia podpisując traktat o przyjaźni i pokoju w 1904 roku, zdecydowała się na zaprzestanie wszelkich roszczeń do terenów znajdujących się na pustyni Atacama. Mimo iż Morales groził przejęciem sprawy przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze, to najlepszym rozwiązaniem dla obu krajów byłaby gotowość do prowadzenia dwustronnych negocjacji, które spełnią oczekiwania, a stronom konfliktu przyniosą rozwiązania i obopólne korzyści w relatywnie krótkim czasie.