17 grudzień 2009

Kandydatura Bena Bernanke podzieliła senatorów: 16 głosowało za dotychczasowym szefem Fed, 7 - przeciw. Rozkład głosów nie zależał od przynależności partyjnej parlamentarzystów.

Ben Bernanke, uznany wczoraj przez magazyn "Time" za człowieka roku 2009, jest krytykowany na Kapitolu za kosztowne dla budżetu państwa programy walki z kryzysem. Z takim zarzutem występują przeciw niemu nie tylko Republikanie.

Jeff Merkley, demokratyczny senator z Oregonu, głosował przeciwko dotychczasowemu szefowi Fed. Swoją decyzję uzasadniał tym, że chociaż Bernanke wykazał się zręcznością w obliczu kryzysu, to ponosi on - z racji piastowanego od 2005 roku stanowiska - część odpowiedzialności za to, że obecny kryzys w ogóle nastał.

Christopher J. Dodd, przewodniczący senackiego komitetu, stwierdził natomimast, że część głosów przeciwko nominowaniu Bena Bernanke "miała uzasadnienie merytoryczne", jednak dodał, że szef Fed odegrał wielką i ważną rolę. Dzięki jego działaniom, "Amerykanie uniknęli dosłownej finansowej katastrofy".

Barack Obama ogłosił nominację  obecnego przewodniczącego Fed na kolejną kadencję w sierpniu.

Ben Bernanke, profesor uniwersytetu Princeton, podczas przesłuchań przed senackim komitetem przyznał, że Rezerwa Federalna nie poczyniła dostatecznych starań, by ostrzec konsumentów przed zaciąganiem ryzykownych kredytów hipotecznych.
Bronił za to reakcji amerykańskiego banku centralnego na kryzys, a także ostrzegał przed  zbyt szybkim wycofaniem się z działań stymulacyjnych, na co naciskają przeciwnicy interwencjonizmu.

Na podstawie: nytimes.com, ABC