Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Afganistan: armia wysyła dodatkowe siły do walk na południu kraju

Afganistan: armia wysyła dodatkowe siły do walk na południu kraju


13 grudzień 2009
A A A

Afgańska armia wyśle blisko dziesięć tysięcy żołnierzy do najbardziej niebezpiecznych prowincji na południu kraju, głosi komunikat Ministerstwa Obrony Afganistanu. Jest to odpowiedź na amerykańskie i brytyjskie apele o wsparcie ich własnych sił.

Obecność afgańskich sił zbrojnych w południu kraju jest w tej chwili nad wyraz skromna. Operujące tam siły koalicyjne w postaci dziesięciu tysięcy amerykańskich Marines oraz wspierających ich dziewięciu tysięcy Brytyjczyków z trudem sprawują kontrolę nad częścią południowej prowincji Helmand. W związku z tym amerykańscy oraz brytyjscy dowódcy zgłosili się do Afgańczyków o pomoc i dosłanie wsparcia w postaci kilku tysięcy własnych wojsk.

Image
Afgańscy żołnierze
Sojusznicy nie musieli długo czekać na odpowiedź Ministerstwa Obrony. Ogłosiło ono w sobotę, iż armia Afganistanu skieruje na południe ok. dziesięć tysięcy żołnierzy, którzy w najbliższym czasie włączą się do walki z rebeliantami oraz wesprą wycieńczone siły NATO.

„W chwili obecnej nasze wysiłki skupiają się na wysłaniu dodatkowych wojsk do prowincji Helmand oraz Kandajar, a także do całego południa kraju. W ten sposób przekserujemy tam dodatkowo ok. czterdzieści cztery kompanie żołnierzy”  oznajmił Minister Obrony Afganistanu Abdul Rahim Wardak.

Od czasu obalenia reżimu talibów w 2001 roku  oraz ustanowienia demokratycznie wybranych władz, wojska zachodnie starają się przykładać sporo wagi do kwestii szkolenia oraz wyposażania afgańskich sił zbrojnych. Dowódcy sił sojuszu odpowiedzialni za cały proces formowania nowej armii są zdania, iż zanim wojska NATO będą mogły myśleć o przekazaniu miejscowym odpowiedzialności za bezpieczeństwo własnego kraju, armia ta powinna liczyć ok. dwieście osiemdziesiąt tysięcy rekrutów.

Bez należycie wyszkolonych oraz porządnie uzbrojonych wojsk, Afganistan nie zdoła utrzymywać i tak kruchej już stabilności w kraju. Stąd też tak duży pośpiech państw zachodnich, aby w jak najkrótszym czasie wyszkolić odpowiednią ilość nowych żołnierzy. Prezydent Afganistanu Hamid Karzai oznajmił, iż jego wojska będą w stanie przejąć pełną odpowiedzialność za losy kraju nie wcześniej niż za pięć lat. Jeszcze gorzej ma się sprawa jeśli chodzi o finansowanie afgańskich sił zbrojnych. Szacuje się, iż przez najbliższe piętnaście lat państwa NATO same będą musiały wykładać pieniądze na utrzymanie i dalsze modernizowanie afgańskich żołnierzy.

Jak twierdzi minister Wardak skuteczność działań Afgańczyków zależy m.in. od możliwości transportowych afgańskiej armii. W chwili obecnej Siły Powietrzne Afganistanu liczą dwadzieścia jednostek latających, w tym dziewięć śmigłowców. Ilość ta ma wzrosnąć w przeciągu dwóch lat, bowiem Amerykanie zadeklarowali się, iż przekażą Afgańczykom dodatkowych dwadzieścia samolotów transportowych. Łączna liczba czterdziestu maszyn transportowych ma zapewnić miejscowym siłom zbrojnym przyzwoity poziom mobilności, która jest niezbędna w przypadku niespodziewanych ataków rebeliantów w różnych częściach kraju.

„Gdy będziemy mieć transportowce, będziemy w stanie przeprowadzać samodzielne operacje” przyznał minister Wardak.

Jednocześnie zapytany o to, czy Afganistan zwróci się do Amerykanów z prośbą o jeszcze więcej wojska do walki z rebeliantami (dwa tygodnie temu Barack Obama ogłosił dosłanie dodatkowych trzydziestu tysięcy amerykańskich żołnierzy), minister odpowiedział, że jego kraj raczej nie zdecyduje się na taki krok. „Wierzę, że jedyną skuteczną drogą do zabezpieczenia Afganistanu jest zapewnienie jego mieszkańcom samodzielnego działania. To będzie o wiele tańsze, mniej skomplikowane politycznie, a także przyczyni się do zmniejszenia strat po stronie naszych przyjaciół i sojuszników” oznajmił Wardak.

Na podstawie: reuters.com , msnbc.msn.com