Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Bliski Wschód USA nie zmienią polityki wobec Iranu

USA nie zmienią polityki wobec Iranu


10 listopad 2008
A A A

Minister Spraw Zagranicznych Iranu Manuszehr Mottaki, skrytykował w poniedziałek (10.11) stanowisko amerykańskiego prezydenta-elekta Baracka Obamy, dotyczące irańskiego programu nuklearnego. Minister dodał również, iż nie oczekuje wielkich zmian w polityce Stanów Zjednoczonych po objęciu przez Obamę urzędu.

Obama w zeszły piątek (07.11) powiedział, iż budowa broni nuklearnej przez Teheran jest "nie do zaakceptowania" oraz zaapelował o niedopuszczenie do kontynuacji dalszego rozwoju irańskiego programu nuklearnego. Rzecznik irańskiego MSZ Hassan Kaszkawi podkreślił natomiast, iż oficjalne stanowisko Teheranu mówi wyraźnie, że irańska doktryna obronna nie wspomina o broni nuklearnej. „Potrzebna jest zmiana w błędnym postrzeganiu Iranu przez  USA” – powiedział Kaszkawi, „Jest bowiem oczywiste, że Iran nie… posiada broni jądrowej” – dodał.

Według przedstawicieli Teheranu, wygrana Obamy pokazała wyraźnie, że Amerykanie chcą fundamentalnej zmiany w postępowaniu USA. Nie godzą się z polityką powadzoną przez prezydenta George'a W. Busha,  który w roku 2002 uznał Iran za część "osi zła", razem z Irakiem i Koreą Północną.

Prezydent Iranu Mahmud Ahmedinedżad pogratulował w zeszłym tygodniu Obamie zwycięstwa. Prezydent-elekt zadeklarował bowiem w czasie kampanii wyborczej chęć nawiązania bezpośredniego dialogu z Teheranem.

„Czy zwycięstwo dżentelmena [Obamy – red.] przyniesie jakąś zmianę, czy też nie? Czas pokaże” – powiedział Kaszkawi. Minister dodał także, że studiuje list od Javiera Solany - przedstawiciela Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, poruszający kwestię irańskiego programu nuklearnego.

Solana reprezentuje w rozmowach z Teheranem sześć mocarstw - Rosję, Chiny, USA, Wielką Brytanię, Francję (stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ) oraz Niemcy, które w czerwcu zaproponowały Iranowi zawieszenie dalszych sankcji, pod warunkiem zaprzestania dalszego wydobywania uranu.

Iran twierdzi, iż jego instalacje nuklearne służą wyłącznie celom pokojowym – produkcji energii elektrycznej. Innego zdania jest Rada Bezpieczeństwa ONZ, która nałożyła do tej pory na Teheran trzy pakiety sankcji. Nie przyniosły one jednak skutku.

Waszyngton nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Teheranem od czasu Rewolucji Islamskiej roku 1979, w wyniku której Iran przekształcił się z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską.

Na podstawie: gulfnews.com, haaretz.com