Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Możliwe zmiany w projekcie South Stream


10 marzec 2011
A A A

Premier Władimir Putin polecił Siergiejowi Szmatko, ministrowi energetyki przygotowanie kosztorysu projektu South Stream, który uwzględniałby transport gazu ziemnego w postaci skroplonej (LNG) zamiast rurociągiem po dnie Morza Czarnego.

W trakcie środowego (09.03) spotkania Putin odpytywał Szmatkę w kwestiach dotyczących aktualnej sytuacji w rosyjskim sektorze energetycznym. Minister m.in. musiał się tłumaczyć z nierównomiernego wzrostu cen energii w różnych regionach kraju. Jako winnych takiego stanu rzeczy wskazał władze regionalne i ich decyzje odnośnie lokalnych opłat. Omówiono także problem cen paliw na stacjach benzynowych. Premier Putin zalecił uważne monitorowanie sytuacji w tym segmencie, by światowy wzrost cen ropy naftowej będący wynikiem rewolucji w państwach Maghrebu i Bliskiego Wschodu, nie prowadził do nieuzasadnionych, nadmiernych podwyżek dla rosyjskich konsumentów.


Z europejskiego punktu widzenia najważniejszym tematem poruszonym w trakcie spotkania była kwestia gazociągu South Stream. Minister Szmatko stwierdził, iż projekt rozwija się bardzo dobrze o czym mają śiwadczyć podpisane umowy międzyrządowe oraz pomiedzy przedsiębiorstwami. Poinformował również, iż w połowie kwietnia dojdzie do prezentacji projektu South Stream w Brukseli, w którym wezmą udział przedstawiciele Komisji Europejskiej. Uznał to za pozytywny sygnał ze strony UE, gdyż jego zdaniem partnerzy europejscy dotychczas nie wykazywali się pozytywnym podejściem i nie byli gotowi na konstruktywny dialog na temat budowy tego gazociągu. Prezentacja ta ma być elementem strategii, którą przedstawił w lutym w wywiadzie dla European Energy Review Marcel Kramer, prezesa South Stream AG. Zakłada ona przekonanie decydentów w UE do równego traktowanie projektu South Stream z gazociągiem Nabucco (czy też szerzej z projektami zaliczającymi się do Południowego Korytarza Energetycznego). "Równe traktowanie", w opinii Kramera ma polegać m.in. na zwolnieniu South Streamu od zasady dostępu stron trzecich (Third Party Access, TPA) do rurociągów.


Kolejną istotna informacja na temat South Streamu przekazana przez Szmatkę dotyczy zgody władz Turcji na przeprowadzenie badań dna Morza Czarnego, na trasie gazociągu. Jak zaznaczył sam minister jest to jedynie wstępna zgoda i dotyczy wyłącznie badań, na samą ewentualną budowę potrzeba będzie uzyskać kolejne pozwolenie. Nie mniej jednak dla strony rosyjskiej jest to istotny sygnał, gdyż decydenci w Ankarze zwlekali z wydaniem takiej zgody od 2009 roku. Przyznanie zgody w tym właśnie momencie wiązać należy z intensyfikacją rozmów na temat budowy ropociągu Samsun-Ceyhan, który ma służyć ominięciu transportu paliwa przez Morze Marmara i tureckie cieśniny. Projekt ten nabiera obecnie momentu w związku z przewidywanym zawieszeniem innego przedsięwzięcia - rurociągu Burgas-Aleksandropolis.


Najbardziej intrygującą informacją, jaka pojawiła się w trakcie rozmowy na temat gazociągu South Stream jest możlwość (częściowego) zastąpienia przesyłu gazu rurociągami po dnie Morza Czarnego przez transport tankowcami w postaci skroplonego gazu (LNG). Szmatko stwierdził, iż pomysł traki pochodzi od europejskich parterów Rosji. Putin stwierdził, iż takie rozwiązanie może być interesujące z punktu widzenia rosyjskiego, gdyż daje możliwość bezpośredniego dotarcia do odbiorców w UE. Polecił Ministerstwu Energetyki przeprowadzenie wyliczeń wpływu kosztów budowy niezbędnej infrastruktury i środków transportu na ostateczną cenę gazu.


Według Michaiła Korczemkina z East European Gas Analysis (firma konsultingowa specjalizująca się w ewaluacji projektów gazowych na terytorium byłego ZSRR), pomysł wprowadzenia LNG do projektu South Stream może oznaczać przygotowanie do zawieszenia a nawet rezygnacji z całego przedsięwzięcia. Według obliczeń Międzynarodowej Agencji Energetycznej, koszty transportu LNG są niższe w stosunku do przesyłu rurociągami dopiero powyżej odległości 4 tys. km1 (Putin mówi o 2,5 tys. km), zaś morski odcinek South Streamu ma mieć długość 900 km. Transport na większe odległości, poza basen Morza Czarnego, będzie zaś utrudniony ze względu na wspomniane wcześniej ograniczenia w ruchu, jakie władze w Ankarze wprowadziły na Cieśninach Bosfor i Dardanele.



Analitycy upatrują dwie podstawowe przyczyny możliwej rezygnacji z projektu South Stream. Po pierwsze, w Europie w związku z kryzysem gospodarczym znacząco spadło zapotrzebowanie na surowce energetyczne. Dodatkowo, na rynku europejskim pojawili się dostawcy oferujący tańszy niż Rosja gaz ziemny. Drugą przyczyną jest poprawa stosunków pomiędzy Rosją a Ukrainą, po tym jak prezydentem został Wiktor Janukowycz. Nowe władze Ukrainy są mniej skore do konfliktu i bardziej otwarte na współpracę z Rosją niż to miało miejsce za rządów liderów "pomarańczowej rewolucji". W ten sposób zniknęła jedna z geopolitycznych przesłanek do budowy gazociągu. Z perspektywy władz na Kremlu, wciąż problemem i zagrożeniem dla rosyjskich interesów w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej oraz w basenie Morza Kaspijskiego pozostaje projekt Nabucco i Południowy Korytarz Energetyczny.



Ze stanu niepewności odnośnie przyszłości gazociągu South Stream, należy wysnuć co najmniej jeden wniosek. Realizacja tego projektu nie jest, wbrew zapewnieniom władz Rosji, bardziej zaawansowana niż rurociągu Nabucco. Kampania propagandowa, iż jest inaczej oraz osobiste promowanie tej inwestycji przez przywódców Kremla i Białego Domu (siedziba rządu Federacji Rosyjskiej) miała na celu podważenie zaufania do unijnych przedsięwzięć w Europie Południowo-Wschodniej. Starano się przekonać potencjalnych kredytodawców, iż Nabucco nie będzie miało wystarczającego rynku zbytu na surowiec, co całkowicie podważyłoby sens całej inwestycji. Jak na razie to się nie udało, we wrześniu ubiegłego roku Europejski Bank Inwestycyjny, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Bank Światowy wstępnie wyraziły zgodę na udzielenie pożyczki w łącznej wysokości około 4 mld Euro (połowa kosztu projektu)2. Po styczniowej wizycie Przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso i Komisarza ds. Energii Günthera Oettingera w Azerbejdżanie oraz Turkmenistanie wydaje się również, iż udało się zabezpieczyć dostawy gazu ziemnego dla projektów wchodzących w skład Południowego Korytarza Energetycznego.



Źródła:

kommersant.ru

premier.gov.ru

uk.reuters.com


1. IEA, World Energy Outlook 2009, Paryż 2009, s. 438

2. Mały krok na drodze do zapewnienia finansowania Nabucco, „BEST OSW” nr 29(147) z 2010, s. 7-8.