Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Sudan/ Prezydent al- Bashir zrywa stosunki dyplomatyczne z Czadem


13 maj 2008
A A A

Po sobotnich atakach przeprowadzonych przez darfurskich rebeliantów na położony niedaleko Chartumu Omdurman, prezydent al- Bashir zerwał wszelkie oficjalne stosunki łączące Sudan z sąsiednim Czadem, którego władze oskarża o wspieranie rebelii.

W sobotę Omdurman został zaatakowany przez rebeliantów JEM (Justice and Equality Movement), od 2003 roku walczących w Darfurze z prorządową grupą dżandżawidów, przeciw dyskryminowaniu przez rząd mniejszości rdzennie afrykańskiej na rzecz tej zarabizowanej. Z przedmieść rebelianci udali się do stolicy, do której po przejściu przez Nil, wkroczyli.

Image

Natracie zostało juz odparte przez siły rządowe, lecz rząd zaczyna szukać teraz winnych atakowi. Prezydent al- Bashir odpowiedzialnością za jego zorganizowanie obarcza nie tylko JEM, lecz również rząd czadyjski, co stało się pretekstem do zerwania stosunków dyplomatycznych z tym krajem.

W swoim wystąpieniu telwizyjnym al- Bashir stwierdził, że: "Siły, które zaatakowały Omdurman to głównie siły czadyjskie - tam przygotowywane i stamtąd przywiedzione pod dowództwem Khalil Ibrahima". Dodał, że jego kraj zastrzega sobie moralne prawo do odwetu na Czadzie. Ponadto, za schwytanie dowódcy JEM, Ibrahima, wyznaczył nagrodę w wysokości 125 tys. dolarów.

Jednak zarówno Czad jak i JEM zaprzeczają podejrzeniom strony sudańskiej o wzajemną współpracę.

Eltahir Adam Elfaki, szef JEM, powiedział, że jego organizacja jest zupełnie niezależna a swą siłę zbudowała na sprzęcie przejmowanym od bojówek prorządowych. Dodał, że strona rządowa została pokonana przez JEM już w wieleu atakach, i że posiadają tyle sprzętu do walki, że pomoc Czadu jest dla nich zbyteczna". Czad nie ma nic wspólnego z tym atakiem - to tylko zasługa JEM-u" dodał ,przebywający w Libanie, Elfaki w swym wystąpieniu dla dziennikarzy.

Sama strona czadyjska w swym oficjalnym stanowisku podkreśla, że bardzo żałuje tej szybkiej decyzji Sudanu i również zaznacza, że nie ma nic wspólnego z ostatnim atakiem twierdząc, że dokonali tego wyłącznie rebelianci JEM.

Obecnie w Omdurmanie panuje atmosfera napiętego spokoju, zniesiona została już godzina policyjna, lecz szkoły w stolicy są ciągle pozamykane a mieszkańcom zaleca się szczególną ostrożność, bo pomimo tego, że rząd Sudanu ogłosił zwycięstwo nad JEM-em, to ciągle szuka się zbiegłych z niewoli rebeliantów.  

Na podstawie: bbc.news.co.uk