Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Archiwum Dilma Rousseff. Joanna dArc Brazylii

Dilma Rousseff. Joanna dArc Brazylii


08 kwiecień 2014
A A A


Kiedy Dilma Rousseff rozpoczynała swoją pierwszą kampanię prezydencką, nie była powszechnie znana.  Przez długi czas nie potrafiła odciąć się od polityki prowadzonej przez jej poprzednika i zarazem mentora – Inacia Luli da Silvy. Obecnie jesteśmy jednak u progu kolejnej kampanii wyborczej i najważniejszego zadania stojącego przez Dilmą – walki o reelekcję. W odpowiedzi na pytanie o możliwość wygranej warto dokonać analizy dotychczasowych dokonań brazylijskiej prezydent i rozważyć, czy Rousseff zaczęła prowadzić własną politykę i co najważniejsze, czy sprosta obecnym wyzwaniom, tak, by być pewną sukcesu wyborczego w październiku.

Młodość i wczesne lata 
 
{mosimage}Dilma Vana Rousseff urodziła się 14 grudnia 1947 roku w Belo Horizonte (region Minas Gerais). Jej matka była nauczycielką, zaś ojciec, z pochodzenia Bułgar, uciekł z kraju ojczystego w latach 20 XX wieku, unikając w ten sposób oskarżenia o współprace z partią komunistyczną. W Brazylii osiedlił się na przełomie lat 30. i 40. i szybko odnalazł się tam jako biznesmem, nawiązując kontakty z niemiecką firmą Mannesmann. Rodzina Dilmy utrzymała europejskie zwyczaje, a dzieci odebrały klasyczną edukację. Dziewczynka uczyła się także gry na pianinie oraz pobierała lekcje języka francuskiego. Jako dziecko Dilma marzyła też o karierze baletnicy, który to plan porzuciła w 1964 roku na rzecz walki z dyktaturą. Jako dwudziestolatka zdecydowała się wstąpić do Partii Pracowniczej (port. Politica Operaria). W wyniku sporów wewnętrznych w ugrupowaniu nastąpił jednak rozłam, a sama Dilma opowiedziała się za walką zbrojną i przyłączyła się do Ruchu na rzecz Narodowego Wyzwolenia (port. Comando de Libertacao Nacional) . Według jej nauczyciela, Dilma była pod silnym wpływem lektury „Rewolucji wewnątrz rewolucji” Regisa Debray’a i to właśnie ta postać skłoniła ją do wyboru życiowej ścieżki. Wtedy też poznała swojego pierwszego męża – Claudio Galeno Linharesa.

W kolejnych latach aktywnie angażowała się w działalność Ruchu – przede wszystkim propagowała marksizm wśród związkowców oraz współpracowała z gazetą „The Piquet”. W momencie startu w wyborach prezydenckich Dilma wielokrotrnie musiała tłumaczyć się z tego fragmentu swojego życiorysu. Część publicystów twierdziła, że była ona zaangażowana również w militarną część przedsięwzięcia. Zdecydowana większość relacji stwierdza jednak, że Dilma nigdy nie miała broni w rękach, wykonując jedynie obowiązki administracyjne. 

Już w 1969 roku działalność konspiracyjna przyszłej prezydent była dość dobrze znana tajnym służbom, a ona sama aktywnie przez nie poszukiwana. W tym okresie wielokrotnie zmieniała nazwiska oraz nieustannie przeprowadzała się. W trakcie pobytu w Rio de Janeiro poznała  Carlosa Franklina Paixão de Araújo – swojego drugiego męża i ówczesnego szefa Brazylijskiej Partii Komunistycznej. Rousseff kontynuowała walkę z reżimem do początku roku 1970, kiedy to dość przypadkowo została zatrzymana przez oddział specjalny. Na mocy wyroku sądowego spędziła w więzieniu nieco ponad 2 lata, będąc w tym czasie poddawana torturom. Ze względu na zaprezentowaną postawę w trakcie procesu, oskarżający ją prokuratorzy zaczęli określać Dilmę mianem „Joanny d’Acr działalności wywrotowej”. Po opuszczeniu zakładu karnego Rousseff wznowiła studia ekonomiczne na Uniwersytecie Federalnym Rio Grande do Sul. Mimo że w trakcie nauki nie podejowała tak aktywnych działań jak w przeszłości, zdecydowała się jednak rozpocząć współpracę z Instytutem Nauk Społecznych i Politycznych, który był ściśle związany z jedyną legalną partią opozycyjną - Ruchem Demokratycznym. 

Początek kariery politycznej
 
Mimo wcześniejszych związków z administracją publiczną, kariera polityczna Dilmy nabrała tempa dopiero w momencie gdy wybory federalne wygrała Partia Pracujących, a gubernatorem został Olivio Dutra, który powierzył jej stanowisko Sekretarza Energetyki. Uboga infrastruktura i brak inwestycji w owym czasie spowodowały, że możliwość wystąpienia kryzysu energetycznego stale rosła. Rola Dilmy polegała wówczas głównie na zwróceniu uwagi rządu centralnego na ten problem. Jej wysiłki zostały docenione przez Inacio Lulę da Silvę, który po objęciu urzędu prezydenta zdecydował się mianować Rousseff Ministrem Energetyki. Jej głównym osiągnięciem było wprowadzenia nowego programu społecznego „Światło dla wszystkich” (Luza para todos), którego celem było doprowadzenie elektryczności do ponad 2  milionów gospodarstw domowych. Przełomem w karierze Dilmy stał się jednak dopiero rok 2005, kiedy została mianowana szefem Kancelarii Prezydenta Luli, co otworzyło jej możliwość kandydowania w przyszłych wyborach prezydenckich. Również pracownicy ambasady amerykańśkiej w Brazylii docenili pracowitość Rousseff – wtedy po raz pierwszy zdecydowali się wysłać do Departamentu Stanu notatkę w całości poświęconą jej osobie.

Prezydentura
 
Wybory prezydenckie odbyły się na początku pażdziernika 2010 roku. W pierwszej turze żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganych 50 proc., przez co Dilma Rousseff musiała zmierzyć się raz jeszcze z Jose Serrą, przedstawicielem bloku partii centrowo-prawicowych. Ostatecznie kandydatka lewicy otrzymała 56 proc. wszystkich głosów i dn. 01.01.2011 r. oficjalnie objęła urząd, tym samym będąc pierwszą kobietą sprawującą tę funkcję w Brazylii. Warto wspomnieć, że już sama kampania wyborcza była niezwykle ciekawa – powszechnym narzędziem komunikacji z wyboracami stał się w niej Twitter. Po wygranych wyborach aktywność na oficjalnym koncie Dilmy zaczęła słabnąć, by znów odżyć w czerwcu 2013. W obliczu masowych protestów Rousseff wraz ze współpracownikami uznała, że warto powrócić do tego rodzaju komunikacji z obywatelami i w ten sposób mieć wpływ na odbiór sytuacji.
 
Jako prezydent Dilma Rousseff postanowiła kontynuować politykę swojego poprzednika, a głównym zadaniem dla swojej administracji ustanowiła redukcję ubóstwa, walkę o równouprawnienie kobiet oraz ochronę najsłabszych. Dość powszechną opinią jest fakt, że wygrana Dilmy nie byłaby możliwa bez niejako „namaszczenia” jaj na swoją następczynię przez Lulę da Silvę, który kończąc drugą kadencję cieszył się poparciem około 80 proc. wyborców. Wynik ten został doceniony również przez administrację amerykańską, a sam Barack Obama powiedział wówczas, że Lula jest prawdopodobnie najbardziej popularnym politykiem na świecie. W trakcie sprawowania urzędu Dilma była wielokrotnie porównywana do swojego poprzednika. Z pewnością nie posiada jego charyzmy, jednak stara się utrzymywać wizerunek sprawnego menadżera i zarządcy, przez co do ubiegłorocznych protestów, poparcie dla niej utrzymywało się na stałym poziomie około 60 proc. 

Wielkie wyzwania
 
Ostatni rok kadencji nie jest łaskawy dla Dilmy. Sukcesy osiągane przez programy społeczne takie jak Bolsa Familia, nie są już bowiem tak spektakularne jak wcześniej. Co więcej, społeczeństwo nadal widzi w nich zasługę Luli, a nie pracę pani prezydent. Mimo wzrostu klasy średniej, miliony ludzi nadal żyją na granicy ubóstwa, zamieszkując biedne dzielnice miast. Problemem pozostaje powszechna korupcja oraz mnogość grup przestępczych, przed którymi policja nie chroni obywateli. Dodatkowo ogólnie dostępna edukacja pozostaje na niskim poziomie, a oferowane świadczenia medyczne nie są w stanie sprostać potrzebom społeczeństwa. Kłopot stanowi też brak jednolitej polityki antynarkotykowej oraz ogromne środki przeznaczane na militaryzację specjalnych oddziałów policji, które jednak nie służą ogółowi ludności, a często tylko partykularnym interesom władzy, która za wszelką cenę  chce poprawić wizerunek brazylijskich miast przed zbliżającymi się imprezami sportowymi. Miliardy dolarów inwestowane w budowę stadionów oraz infrastrukturę są sprzeczne z interesami społeczeństwa, które w zdecydowanej większości chciałoby przeznaczyć te fundusze na inne cele. Opinię publiczną bulwersują też pojawiające się co jakiś czas doniesienia o tragicznych warunkach, w jakich pracują robotnicy, wznoszący nowe budowle.

Wszystkie te czynniki, podsycane przez negatywnie nastawione do Dilmy media, doprowadziły do wybuchu masowych protestów w czerwcu ubiegłego roku, a bezpośrednią kroplą, która przelała czarę goryczy była dotkliwa podwyżka ceny biletów komunikacji miejskiej. We wcześniej przygotowanej odezwie do narodu, Dilma zapowiedziała wówczas poprawę edukacji, systemu opieki medycznej oraz transportu publicznego. Obietnica przeznaczenia miliardów na te cele wydaje się jednak niemożliwa do zrealizowania (szczególnie do październikowych wyborów), co może utrudnić Dilmie reelekcję. Warto mieć jednak na uwadze obecną sytuację: protesty ucichły, a obywatele coraz bardziej ekscytują się zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej, aniżeli kosztami ich organizacji. 

Polityka zagraniczna
 
Brazylia wraz z imponującym wzrostem gospodarczym, ogromnym potencjałem demograficznym i surowcowym staje się coraz ważniejszym graczem na arenie międzynarodowej. Zapoczątkowana przez Lulę polityka względem Afryki kontynuowana była przez Dilmę. Wielokrotnie podkreślała ona związki łączące oba kontynenty, uwzględniając szczególną rolę doświadczeń kolonialnych i niewolnictwa. Prowadzenie polityki w taki sposób było narzędziem wsparcia dla brazylijskich firm inwestujących w Afryce, ale również formą zabiegania o poparcie państw afrykańskich dla kandydatury Brazylii na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kraj ten od lat optuje za reformą Karty Narodów Zjednoczonych oraz sprawiedliwszym podziałe miejsce w Radzie. Warto podkreślić, że w ostatnich latach nastąpiła intensyfikacja tych działań. Brazylia aktywnie uczestniczy w pracach grupy BRICS i tym samym stale podkreśla swoją rosnącą rolę w świecie. Również na kontynencie staje się nieformalnym przywódzcą regionu, a wielu badaczy stosunków międzynarodowych określa ją już mianem mocarstwa. Sama polityka zagraniczna z pewnością nie będzie kluczowym aspektem kampanii wyborczej, ani nie zadecyduje o zwycięstwie. Warto jednak odnotować zmianę w postrzeganiu relacji zarówno na kontynencie afrykańskim, jak i wobec innych partnerów. 

Podsumowanie
 
Mimo ogromnych problemów i wyzwań, jakie stoją przed Dilmą, wydaje się, że obecnie w Brazylii nie ma kontrkandydata, który mógłby zagrozić jej pozycji. Obecny zastój gospodarczy spowodowany jest ogólnoświatową tendencją, a prezydent nie jest w stanie samodzielnie zmienić koniunktury. Czerwcowe protesty pokazały, że działania władzy państwowej poddawane są nieustannej ocenie i że należy liczyć się z nastrojami społecznymi. Ostatnio jednak same protesty przycichły, a badania opinii publicznej pokazują, że Dilma może liczyć na prawie 50 proc. głosów. Na drugim miejscu plasuje się Aecio Neves, którego popiera jedynie ok. 17 proc wyborców. 
 
Po raz kolejny może okazać się, że kampania rozegra się w sieci. Nieoficjalnie mówi się, że wraz ze wzrostem liczby użytkowników portali społecznościowych decydującym czynnikiem może stać się odpowiednio prowadzona kampania w Internecie. Ogromne znaczenie dla wyników wyborów może mieć również sam turniej piłkarski. Nie od dziś wiadomo, że sukcesy sportowe często idą w parze z politycznymi. Wygrana Canarinhos z pewnością poprawiłaby i tak wysokie notowania Dilmy. Partie mają czas na zgłoszenie kandydatur do końca czerwca i dopiero wtedy poznamy ich oficjalne listy. Część publicystów spekuluje o powrocie Luli da Silvy, który jak dotąd w żaden sposób nie odniósł się do tych pogłosek. Gdyby zdecydował się na ten ruch, prawdopodobnie zdeklasowałby każdego przeciwnika. Jeśli jednak pozostanie w cieniu, brazylijska Joanna d’Arc ma szanse błyszczeć jeszcze przez kolejne cztery lata. 
 
----------
 
Źródła:
 
O. Montealegre, Dilma Rousseff  – The second coming of Lula or the next South American star?, “Diplomatic Courier”, Spring 2011.

P. Hakim, Brazil and the U. S.: Remaking a relationship, “Foreign Service Journal”, June 2011.

J.S. Tulkin, Brazil strides on to the global stage, http://www.worldreview.info/content/brazil-strides-global-stage, dostęp: 31.03.2014.

T. Barnes, Waiting for the Dilmismo to begin, Foreign Policy, http://www.foreignpolicy.com/articles/2010/11/01/waiting_for_the_dilmismo_to_begin, dostęp: 31.03.1014.

Notatka Ambasady USA na temat Dilmy Rouseff, http://wikileaks.ch/cable/2005/06/05BRASILIA1660.html, dostęp 31.03.2014.

Oficjalna strona internetowa programu Luz para todos, http://luzparatodos.mme.gov.br/luzparatodos/Asp/o_programa.asp, dostęp 31.03.2014.

Analiza konta Dilmy Rousseff na Twiterze, http://twiplomacy.com/info/south-america/brazil/, dostęp: 31.03.2014.